Liga Narodów Kobiet. Joanna Kaczor o fenomenalnym osiągnięciu Malwiny Smarzek: Nic dodać, nic ująć

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: atakuje Malwina Smarzek
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: atakuje Malwina Smarzek

Polskie siatkarki zapisując na swoje konto trzy zwycięstwa podczas drugiego tygodnia Ligi Narodów Kobiet 2019 są coraz bliżej pozostania w tych rozgrywkach na kolejny sezon. - To jest na ten moment priorytetem - powiedziała Joanna Kaczor.

- Osobiście bardzo się cieszę z kolejnych wygranych meczów naszych dziewczyn, mimo faktu, że wiele reprezentacji nie korzysta jeszcze ze swoich najlepszych zawodniczek podczas tegorocznej Ligi Narodów. Te zwycięstwa są o tyle ważne, ponieważ dają nam coraz większe szanse na utrzymanie w tych rozgrywkach na przyszły sezon. To jest na ten moment priorytetem - rozpoczęła Joanna Kaczor, w rozmowie dla WP SportoweFakty.

Polki otworzyły turniej w Apeldoorn od bardzo cennego zwycięstwa nad reprezentacją Bułgarii 3:1. Obie ekipy przed rozpoczęciem Ligi Narodów były w gronie drużyn "pływających" czyli zagrożonych spadkiem z tych rozgrywek. Niesamowity mecz rozegrała Malwina Smarzek, która zdobywając 41 punktów, wyrównała osiągnięcie Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty z 4 sierpnia 2013 roku.

- Nic dodać, nic ująć. Ten mecz ponownie potwierdził, że siła gry naszej reprezentacji opiera się właśnie na Malwinie. Moim zdaniem każde następne spotkanie będzie dla niej coraz trudniejsze, głównie dlatego, że nasze kolejne rywalki będą ustawiały taktykę właśnie pod nią. Z tego powodu liczę na to, że już w Belgii trener Nawrocki postawi w większym wymiarze czasowym na Monikę Bociek. Pojawia się pytanie, czy jest ona na ten moment w pełni gotowa, aby móc wystąpić od początku danego spotkania. Z pewnością byłby to Malwiny czas na złapanie oddechu, natomiast dla Moniki pokazanie swoich umiejętności oraz wartości powołania do narodowej kadry - mówiła była atakująca reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nietypowe wyzwanie dla Kloppa i Pochettino. Mieli niezły ubaw

W drugim pojedynku Biało-Czerwone pokonały reprezentację Brazylii 3:2. Bardzo dobrze w ofensywie zaprezentowała się 18-letnia Magdalena Stysiak, która była jedną z wiodących zawodniczek naszej reprezentacji w starciu z Canarinhos.

- Dla Brazylijek było to ogromne zaskoczenie, bowiem nie widziały jej wcześniej na boisku podczas turnieju w Apeldoorn. Ta dziewczyna pokazała, że ma papiery na duże granie i może być ostoją naszej reprezentacji przez najbliższe lata. W dalszym ciągu jednak Magda musi skupić się na ciągłej pracy, szczególnie w przyjęciu zagrywki, za które będzie się ją rozliczało. Mam wrażenie, że na razie za bardzo skupiamy się na jej błędach w tym elemencie. Jest to bardzo młoda dziewczyna, której potrzeba jeszcze czasu oraz ciągłego rytmu meczowego - zaznaczyła Kaczor.

Starcie z Holandią przez dłuższy czas nie przebiegało po myśli Polek. W trzecim secie, przy wyniku 20:16 dla Pomarańczowych w polu serwisowym pojawiła się Klaudia Alagierska. Środkowa ŁKS Commercecon Łódź kapitalnie spisała się w tym elemencie, odwracając losy tej partii. Cała seria trudnych zagrywek pozwoliła Biało-Czerwonym na wygranie trzeciej odsłony 25:20. Był to kluczowy moment tego pojedynku.

- Jest to dziewczyna, która ma bardzo trudną zagrywkę. Z zachowań boiskowych przypomina mi trochę Agnieszkę Bednarek. Nie jest zbytnio ekspresyjna, natomiast dobrze wiemy, że wachlarz umiejętności siatkarskich ma bardzo duży. Jeżeli Klaudia dalej będzie się rozwijać w takim tempie i pokazywać jeszcze więcej w bloku, to w kolejnych latach możemy mieć z niej klasową zawodniczkę. Wracając do spotkania z Holandią to wielkie brawa dla niej za wyczyn, który dokonała, bo naprawdę nie jest łatwo wejść z kwadratu i wykonać taką serię zagrywek - powiedziała była reprezentantka Polski.

Podopieczne Jacka Nawrockiego przeniosą się do z Apeldoorn do belgijskiego Kortrijk, gdzie w dniach 4-6 czerwca 2019 r. zagrają z Serbią, Belgią oraz Rosją.

- Ciężko cokolwiek prognozować, ponieważ nie wiemy w jakich składach wystąpią inne reprezentacje. Osobiście bardzo bym chciała, aby drużyna ponownie pokazała, że walczy do ostatniej piłki, tak jak było to choćby w starciu z Holenderkami. Trener Nawrocki podkreśla, że z uwagi na ciągłe podróże dziewczynom brakuje treningów i widać to w szczególności w niektórych sytuacyjnych piłkach. Mam nadzieję, że nasze siatkarki będą poprawiać jakość swojej gry, a jeśli pójdą za tym kolejne świetne wyniki to możemy tylko się cieszyć. Gdyby reprezentacji Polski udało się awansować na turniej finałowy Ligi Narodów, to dopiero on pokaże w którym miejscu jesteśmy. Według mnie właśnie tam zobaczymy najmocniejsze reprezentacje, w swoich optymalnych zestawieniach - zakończyła Joanna Kaczor.

Czytaj także:
- Liga Narodów Kobiet. Reprezentacja Polski siatkarek może myśleć o Final Six. Takiej serii zwycięstw nie było od lat
- Irańska federacja złożyła oficjalną skargę do FIVB na Michała Kubiaka. "Chcemy wykorzenić ten problem"

Komentarze (1)
avatar
Grieg
3.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A jednak nasz statystyk miał rację i Malwina została oficjalnie samodzielną rekordzistką (w reprezentacji, bo w LN i tak już nią jest). Po dokładniejszej weryfikacji za mecz z Bułgarią zapisano Czytaj całość