Spotkanie z USA nie stało na najwyższym poziomie, a wszystko za sprawą błędów. Polacy popełnili ich w sumie 38, natomiast Amerykanie 46, z czego aż 9 w tie-breaku. Ostatecznie Biało-Czerwoni wyszli z meczu zwycięską ręką, inkasując drugą wygraną w Lidze Narodów.
Po spotkaniu niezwykle szczęśliwy, choć zmęczony, był Damian Wojtaszek, który rozegrał całe spotkanie. - Na dzień dziecka daliśmy wszystkim kibicom fajne widowisko, najważniejsze, że wygrane. Są elementy do poprawienia, ale to początek Ligi Narodów i tak naprawdę pierwszy raz graliśmy w takim zestawieniu, więc to normalne. Amerykanie świetnie zagrywali, ale ważne, że potrafiliśmy się pozbierać - podsumował siatkarz.
Czytaj też:
-> Liga Narodów. Amerykanie podjęli walkę z Polakami. "To nie był najpiękniejszy mecz"
-> Liga Narodów 2019. Sprawdź miejsce polskich siatkarzy w tabeli po wygranej z USA
W piątek z Australią grał Paweł Zatorski, a przeciwko USA do gry został oddelegowany właśnie Damian Wojtaszek. - Cieszę się, że dostałem okazję do gry, dziękuję za to trenerowi. Każdy dostanie swoją szansę w Lidze Narodów i wszyscy chcemy pokazać się z najlepszej strony. Trener powiedział nam wprost - będzie grać ten, kto najlepiej będzie się prezentował. Dajemy z siebie wszystko, żeby "ugryźć" Pawła Zatorskiego, naszego lidera na pozycji libero - skwitował Damian Wojtaszek.
W niedzielę na zakończenie turnieju w Katowicach Polacy zagrają z Brazylijczykami, którzy nie stawili się w najmocniejszym składzie, a trener Marcelo Fronckowiak znacznie rotuje składem. - Mają w swoich szeregach doświadczonych zawodników, więc będzie ciężko. Jeśli jednak kibice dopiszą tak, jak w sobotę, to stworzymy dobre widowisko. Mam nadzieję, że przypieczętowane kolejnym zwycięstwem - zakończył.
Początek spotkania o godz. 17:00.
ZOBACZ WIDEO Wojtaszek docenił kibiców w katowickim Spodku. "Potrafili ryknąć. Dziękujemy im za to"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)