Liga Narodów Kobiet. Dzień azjatyckich triumfów w Hongkongu

Materiały prasowe / volleymasters.ch / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Japonii
Materiały prasowe / volleymasters.ch / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Japonii

Ostatnie mecze turnieju Ligi Narodów Kobiet w Hongkongu należały do kadry Japonii i Chin. Zwycięstwo mistrzyń olimpijskich nad Włoszkami 3:2 było tym bardziej imponujące, że Azjatki przegrały pierwsze dwa sety.

Kadrze Holandii, szykującej się już na kolejny turniej Ligi Narodów Kobiet w Stuttgarcie, pozostało dokończenie zmagań w Hongkongu i jak najlepszy występ przeciwko Japonkom. Oranje nie spisały się dobrze w ataku i nawet wyraźna przewaga na siatce nie pomogła im w nawiązaniu walki z faworytkami konfrontacji. - Wygramy albo uczymy się. Zespół jest rozczarowany porażkami, ale podoba mi się jego determinacja, by przełamywać swoje limity - przekonywa Alessandro Beltrami, pełniący w Hongkongu obowiązki pierwszego trenera Holenderek.

Dragan Travica zaatakował irańską federację. "Oskarżacie Kubiaka, a co robicie z klubami, które nie płacą?"

Na jego nieszczęście jedyną zawodniczką, która była w stanie zaprezentować się dobrze przeciwko Japonkom, była 19-letnia skrzydłowa Annick Meijers. Siatkarkom z Japonii do wygranej wystarczył skuteczny duet Yuki Ishii-Risa Shinnabe, a także presja wywarta na rywalkach dzięki zagrywce.

Zdecydowanie ciekawiej było w drugim spotkaniu tej grupy, w którym Chinki pokonały po pięciu setach kadrę Włoch i tym samym zrewanżowały się za porażkę w półfinale ubiegłorocznych mistrzostw świata w Japonii. Paola Egonu, która w tamtym spotkaniu pobiła punktowy rekord MŚ dzięki 45 zdobytym punktom, tym razem zanotowała 39 "oczek", ale tym razem nie wystarczyło to do pokonania podopiecznych Jenny Lang Ping, które rozegrały świetne spotkanie i wraz z utytułowanymi rywalkami stworzyły jedno z lepszych siatkarskich show w tej edycji Ligi Narodów.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Bieniek wychwala Wilfredo Leona. "Super chłopak"

Kluczem do sukcesu mistrzyń olimpijskich i odwrócenia wyniku spotkania po dwóch nieudanych setach były zmiany. Świetnie w mecz wprowadziła się młoda przyjmujący Yingying Li (14 pkt., 50 proc. skuteczności), podczas gdy Elena Pietrini, która zmieniła Miriam Syllę w czwartym secie, nie spełniała pokładanych w niej oczekiwań. Sporo dały także zmiany, jakie zaordynowała Lang Ping na rozegraniu i libero, nie można także zapominać o popisie środkowej Yuan Xinyue, która 6 razy powstrzymywała Włoszki. Europejska kadra może mieć do siebie pretensje o końcówki setów, zwłaszcza tie-breaka, w którym prowadziła 13:11, by stracić cztery punkty z rzędu.

Nadchodzi rewolucja kadrowa w Rzeszowie. Dziewięć siatkarek żegna się z Developresem

Japonia - Holandia 3:0 (25:17, 25:17, 25:21) 

Japonia: Ishii (15), Shinnabe (12), Okumura (9), Kurugo (9), Iwasaka (7), Sato (2), Kobata (libero) oraz Nabeya, Osanai, Seki

Holandia: Meijers (11), Jasper M. (7), Lohuis (6), Timmerman (1), Bongaerts (3), Luttikhuis (2), Knip (libero) oraz Siebring, Van Aalen, Baijens (2), Korevaar (2), Jasper H. (6)

Chiny - Włochy 3:2 (18:25, 22:25, 25:23, 26:24, 15:13)

Chiny: Ting (26), Xinyue (19), Changning (6), Ni (5), Xiangyu, Xia Li (libero) oraz Mingyuan, Mengjie (libero), Di (1), Xiaotong (2), Chunlei (3), Yingying (14), Chunlei (3)

Włochy: Egonu (39), Sylla (16), Chirichella (11), Danesi (9), Malinov (5), Bosetti L. (2), De Gennaro (libero) oraz Pietrini (7), Sorokaite

DrużynaMeczeSetyPunkty
Chiny 3-0 9:2 8
Włochy 2-1 8:4 7
Japonia 1-2 3:6 3
Holandia 0-3 1:9 0
Komentarze (0)