Biało-Czerwoni w ramach Ligi Narodów rywalizowali ostatnio w chińskim Ningbo. Podopieczni Vitala Heynena wygrali dwa z trzech meczów, pokonując Bułgarię i Chiny.
Polacy musieli jedynie uznać wyższość Francuzów, ale w tym spotkaniu belgijski szkoleniowiec zdecydował się na mocno eksperymentalny skład.
- Podczas turnieju w Chinach chciałem dać wszystkim szansę. Nawet jeśli to ci mniej doświadczeni zawodnicy rozpoczęli mecz z Francją. Plan się nie zmienia w porównaniu do poprzedniego roku. Liga Narodów to czas na sprawdzenie młodzieży - mówi Heynen w rozmowie dla "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO Mateusz Bieniek wychwala Wilfredo Leona. "Super chłopak"
Polacy mają na koncie jedenaście punktów, co na razie przekłada się na siódmą pozycję. Teraz przed Biało-Czerwonymi turniej w Iranie. Tam naszych reprezentantów czekają trudne spotkania z Rosją, Kanadą i gospodarzami.
Zobacz także: Oficjalnie: Igor Grobelny i Bram Van den Dries siatkarzami ONICO Warszawa
- Może się okazać, że to będzie dla nas najtrudniejszy turniej, bo wszyscy rywale wyprzedzają nas w tabeli elity. Iran, Rosja i Kanada zajmują kolejno: drugie, czwarte i szóste miejsce. Ten turniej zadecyduje, w którym kierunku idziemy. Potrzebujemy jednego, a na pewno dwóch zwycięstw, żeby utrzymać się w pierwszej piątce - podkreśla Belg, który jasno definiuje cele zespołu na Ligę Narodów.
- Nie możemy z góry zakładać, że nie pojedziemy do Chicago na Final Six. Chcemy wywalczyć awans mimo ciągłych rotacji w składzie. Najgorsze, co można zrobić, to pozwalać zawodnikom na porażki. Konkurencja między nimi jest jeszcze silniejsza niż w poprzednim sezonie - przyznaje.
Zobacz także: Liga Narodów: tabela po zwycięstwie Polaków nad Chińczykami
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)