Francja - Argentyna 2:3 (19:25, 25:19, 25:22, 20:25, 9:15)
Francja: Gérald Hardy-Dessources, Antonin Rouzier, Romain Vadeleux, Nicolas Marechal, Pierre Pujol, Geiler Loïc, Jean-François Exiga (libero) oraz, Yannick Bazin, , Marien Moreau, Jean-Philippe Sol, Geiler Baptiste.
Argentyna: Gabriel Arroyo, Gustavo Scholtis, Rodrigo Quiroga, Alejandro Spajic, Facundo Conte, Gabriel Garcia, Luciano De Cecco, Pablo Meana (libero) oraz Javie Filardi, Lucas Ocampo, Nicolas Uriarte, Lucas Chavez.
Początek spotkania lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:7. Argentyńczycy zdołali doprowadzić do remisu po 12,ale ponownie podopieczni Philippe Blaina uciekli rywalom na dwa punkty (14:12). Wydawało się, że "Trójkolorowi" złapali rytm w żagle, niestety cztery kolejne punkty zdobyli zawodnicy trenera Javiera Webera, prowadząc na drugiej przerwie technicznej 16:14. Gdy zablokowany został Nicolas Marechal, Argentyńczycy prowadzili 20:17. Francuzi zaskoczeni takim obrotem sprawy, zdołali zdobyć jeszcze dwa "oczka" przegrywając ostatecznie premierową odsłonę 25:19.
Przed rozpoczęciem drugiego seta, szkoleniowiec Francji poprosił swoich zawodników o agresywną i skuteczną grę, jego słowa przyniosły oczekiwany skutek. "Trójkolorowi" wygrywali 5:2 i 8:5. Trzypunktowe prowadzenie utrzymało się także do drugiej przerwy technicznej. Przy stanie 18:14 dla Francuzów trener Javier Weber poprosił o czas, niestety przerwa lepiej podziałała na gospodarzy i po asie serwisowym Romaina Vadeleux było 20:15. Świetnie w bloku spisywał się Geiler Loïc, który skutecznie zatrzymywał ataki rywali. Partia druga padłu łupem siatkarzy z Europy, którzy wygrali 25:19.
Trzeci set ponownie lepiej zaczęli Francuzi, którzy szybko objęli prowadzenie 6:3 i 8:5. Co prawda, Argentyńczykom udało się zminimalizować stratę do jednego "oczka" (14:13). Kapitalnie w ataku spisywał się Antonin Rouzier, po jednym z jego ataków gospodarze prowadzili 16:14. Gdy Romain Vadeleux popisał się asem serwisowym było już 21:16. Znakomita gra w obronie i wysoka skuteczność młodego francuskiego atakującego pozwoliła podopiecznym Philippe Blaina zwyciężyć 25:22.
Przed czwartym setem trener Javier Weber zdecydował się na zmianę libero w miejsce Pablo Meany wszedł Alexis Gonzalez. Przyniosło to oczekiwany rezultat, poprawiło się przyjecie w ekipie "Albicelestes". Argentyńczycy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:6. Dwu punktowe prowadzenie utrzymało się do stanu 14:12, chwilę później ekipa Francji doprowadziła do remisu 15:15. Po błędzie w przyjęciu Marechala, Argentyna schodziła na drugą przerwę z jednopunktowym prowadzeniem. Gdy w aut zaatakował świetnie spisujący się do tej pory, Antonin Rozuier było 19:16. Na nic zdały się zmiany przeprowadzone przez Philippe Blaina, rezerwowi nie odwrócili losów tego seta, który padł łupem Argentyńczyków 25:20.
W tie-breaku dwupunktowe prowadzenie objęli Argentyńczycy, ale Francuzi szybko zdołali doprowadzić do remisu i na tablicy wyników było po 3. Obie drużyny walczyły punkt za punkt, gdy zawodnicy trenera Javiera Webera zdobyli punkt w kontrataku było 10:8. Gdy błąd popełnił przyjmujący Loic przewaga "Albicelestes" wynosiła już 12:9. Trzy kolejne "oczka" padły łupem gości. Pojedynek zakończył asem serwisowym Quiroga. 15:9 w piątej partii i cały mecz 3:2 zwyciężają Argentyńczycy.
Na konferencji prasowej trener Philippe Blaina docenił klasę rywala. - Nie jestem zaskoczony poziomem gry zespołu z Argentyny. Ta drużyna ma bardzo dobrego trenera. W tym spotkaniu Argentyna miała lepszą na obronę. Zwykle to Francja jest silniejsza w obronie - stwierdził trener Francuzów.
Z kolei kapitan reprezentacji Francji zwrócił uwagę na zbyt dużą ilość błędów własnych. – My zrobiliśmy zbyt wiele błędów w czwartym secie, trącą tym samym szanse na zwycięstwo za trzy punkty.