Farmutil Piła - Muszynianka Muszyna 3:0 (wypowiedzi pomeczowe)

Farmutil Piła po zwycięstwie nad Muszynianką Fakro Muszyna 3:0 awansował do finału. - Cieszę się bardzo, bo jak wszyscy wiedzą nie byliśmy stawiani w roli faworyta tego turnieju, a już jesteśmy w finale - powiedział po zakończonym półfinale Jerzy Matlak.

Łukasz Płócienniczak
Łukasz Płócienniczak

Aleksandra Przybysz (Muszynianka Fakro Muszyna): - Gratuluję zawodniczkom z Piły, zagrały bardzo dobry mecz. Naszym głównym założeniem była ostra zagrywka, żeby odrzucić przeciwniczki od siatki. Niestety nie wykonałyśmy tego i dzięki temu Katarzyna Skorupa robiła co chciała, grała bardzo szybko wykorzystując skrzydła i środek. To przyniosło im zamierzony efekt w postaci zwycięstwa.

Agnieszka Kosmatka (Farmutil Piła): - Dzisiaj zagrałyśmy całym zespołem, każda zawodniczka przyczyniła się do zwycięstwa. Cieszę się z tego bardzo, bo tego nam było trzeba. Jakby grała jedna czy dwie zawodniczki to na pewno byśmy nie wygrały z takim zespołem, jakim jest Muszynianka Fakro Muszyna.

Bogdan Serwiński (trener Muszynianki Fakro Muszyna): - Gratuluję Jerzemu Matlakowi wejścia do finału, gdzie z pewnością pilanki powalczą o zwycięstwo z Winiarami Kalisz. Byliśmy zespołem zdecydowanie słabszym w tym spotkaniu. Nie wiem czy moje zawodniczki były przekonane po meczach ligowych, że mają przewagę nad Farmutilem, czy może były jakieś inne przyczyny. Na analizę przyjdzie jeszcze czas i z pewnością wyciągniemy z tego wnioski. Graliśmy bardzo słabo, nie dość, że nie zagrywaliśmy tak, jak chcieliśmy, to w przyjęciu także nie było najlepiej. To była ta różnica między moim zespołem a Farmutilem.

Jerzy Matlak (trener Farmutil Piła): - Te mecze ligowe, o których wspomniał Bogdan Serwiński moim zdaniem przegraliśmy nieszczęśliwie. Na wyjeździe i u siebie prowadziliśmy dużą ilością punktów, a jednak przegraliśmy te spotkania. Mój zespół był po prostu żądny rewanżu za te porażki. To, co powiedziała Agnieszka, zagrały dzisiaj naprawdę bardzo zespołowo, a nie pojedynczymi zawodniczkami. Okazało się, że to w zupełności wystarczy na zwycięstwo. Najgorszy będzie właśnie ten następny mecz, ponieważ wszyscy pojadą do domu, ale jedna drużyna, jako pokonana. Obyśmy to nie byli my, jak zawodniczki zagrają tak jak dzisiaj to jesteśmy w stanie wygrać finał z Winiarami.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×