Mistrzostwa Europy siatkarek. Portugalia - Polska. Magdalena Stysiak: Nie możemy zlekceważyć tego rywala

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Magdalena Stysiak (z numerem 9)
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Magdalena Stysiak (z numerem 9)

Po pokonaniu zespołu ze Słowenii 3:0 reprezentantkom Polski na mistrzostwach Europy przyjdzie zmierzyć się z ekipą z Portugalii. - Na tym turnieju nie ma słabego zespołu. Każdy gra swoją najlepszą siatkówkę - podkreśliła Magdalena Stysiak.

W tym artykule dowiesz się o:

- Byłyśmy przygotowane na to, że zawodniczki ze Słowenii pokażą dobrą siatkówkę i łatwo się nie poddadzą. Bardzo dobrze zagrałyśmy jednak jako zespół, bo każda dziewczyna dała coś od siebie i to jest najważniejsze. Wynik 3:0 bardzo cieszy. Teraz napędzamy się dalej na kolejne spotkania - przyznała Magdalena Stysiak po zakończeniu meczu otwierającego zmagania Polek na mistrzostwach Europy 2019.

Reprezentacja Polski kobiet bez straty seta pokonała Słowenię przed własną publicznością zgromadzoną w łódzkiej Atlas Arenie. Dzięki temu udanie rozpoczęła rywalizację w grupie B. W pierwszym secie całkowicie zdominowały rywalki, pokonując je 25:12. W kolejnych dwóch Biało-Czerwone musiały wykrzesać z siebie zdecydowanie więcej sił, by odeprzeć atak rywala. Gospodynie ostatecznie wygrały kolejne partie do 22 i 23.

Czytaj także: Mistrzostwa Europy siatkarek: zobacz tabelę grupy B po meczu Polek ze Słowenią

- W tym pierwszym meczu w naszym zespole było trochę nerwowości. Po stronie słoweńskiej weszła na boisko druga rozgrywająca, która pociągnęła drużynę bardzo dobrą zagrywką, czym dodała energii swoim koleżankom. Myślę, że w tym momencie trochę mogłyśmy zadrżeć. Słowenki zdołały odrobić kilka punktów, ale, mimo tego, w końcówkach tych dwóch ostatnich setów zdołałyśmy postawić kropkę nad "i", dzięki czemu to my cieszymy się ze zwycięstwa - mówiła po pierwszej wygranej na ME Stysiak.

ZOBACZ WIDEO Ekstremalny wysiłek i niepowtarzalne wrażenia. Niecodzienne zawody w Zakopanem

18-letnia zawodniczka w pojedynku otwierającym zmagania na mistrzostwach Starego Kontynentu nie pojawiła się w wyjściowym zestawieniu polskiej drużyny. Na przyjęciu wystąpił bowiem duet Martyna Grajber - Natalia Mędrzyk. Stysiak pojawiała się na zmianach w drugim i trzecim secie, zapisując na swoim koncie dwa punktowe ataki.

- Wiem, że kibice oczekują ode mnie dobrej gry, bo już pokazałam, że stać mnie na nią. Dziękuję trenerowi, że dał mi szansę i możliwość bycia w tym zespole. Fakt, czy wychodzę na mecz w podstawowym składzie, czy nie, myślę, że nie robi różnicy. Chcę pomóc zespołowi, obojętnie, czy będę grać od początku meczu, czy wejdę w końcówce seta. Zawsze będę starała się zagrać na miarę swoich możliwości - zapowiedziała młoda przyjmująca reprezentacji Polski.

Czytaj także: Mistrzostwa Europy siatkarek. Polska - Słowenia. Malwina Smarzek: Podwójna motywacja czasami nam nie służy

Dzień po zwycięstwie w meczu ze Słowenią Biało-Czerwone czeka kolejny pojedynek w ramach rywalizacji w grupie B. W sobotę, 24 sierpnia, o godzinie 20:30 Polki zmierzą się z niżej notowaną reprezentacją Portugalii. Chociaż to podopieczne trenera Jacka Nawrockiego będą przystępować do tego spotkania w roli faworytek, to same podkreślają, że skupienie i koncentracja są najważniejsze.

- Nie możemy zlekceważyć tego przeciwnika. Zawodniczki z Portugalii bardzo dobrze pokazały się w tym pierwszym secie w meczu z Włoszkami, gdzie momentami naprawdę walczyły jak równy z równym. Trzeba pamiętać, że tutaj, na mistrzostwach Europy, nie ma słabego zespołu. Każdy gra swoją najlepszą siatkówkę i do każdego trzeba się oddzielnie przygotowywać, dając z siebie wszystko - dodała Magdalena Stysiak.

Komentarze (0)