Mistrzostwa Europy siatkarek. Polska - Słowenia. Zadanie wykonane. Polki z wygraną na początek turnieju

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski

Piątkowy wieczór w łódzkiej Atlas Arenie właśnie tak miał wyglądać. Reprezentacja Polski kobiet zwycięskim akcentem rozpoczęła zmagania na mistrzostwach Europy 2019, pokonując zespół ze Słowenii 3:0.

Na dzień przed inauguracją mistrzostw Europy 2019 kapitan reprezentacji Polski kobiet, Agnieszka Kąkolewska mówiła: - Nie mogłyśmy już doczekać się tego turnieju. Są treningi, ale wiadomo, że taka impreza jak mistrzostwa Europy nie zdarza się często. Cieszymy się, że ten dzień już w końcu nastąpi.

Polskie siatkarki w końcu doczekały się i w piątkowy wieczór zainaugurowały ostatnią imprezę w obecnym sezonie kadrowym. Ich pierwszym rywalem w grupie B, która swoje mecze rozgrywa w łódzkiej Atlas Arenie, była drużyna ze Słowenii, którą prowadzi dobrze znany polskim kibicom trener Alessandro Chiappini.

Biało-Czerwone bardzo dobrze rozpoczęły pierwszy pojedynek na mistrzostwach Europy. W początkowych akcjach różnicę robiła przede wszystkim twarda gra na siatce, w której brylowały Agnieszka Kąkolewska i Malwina Smarzek-Godek. Do tego kapitan polskiej drużyny dołożyła kąśliwą zagrywkę i na tablicy wyników widniał już wynik 8:3. W dalszej fazie seta Polki także wywierały presję zagrywką, co przynosiło efekt w postaci punktów. Kilka bezpośrednich ataków w aut Słowenek oraz skuteczna gra ze skrzydeł polskich zawodniczek spowodowały, że przewaga gospodyń tylko się powiększała (13:7). Polki grały ze spokojem i uśmiechem na twarzach, nie tracąc kontroli do końca seta. Ostatni punkt w partii rozpoczynającej spotkanie podwójnym blokiem zdobyły Zuzanna Efimienko-Młotkowska i Martyna Grajber. Polki zdominowały przeciwnika, wygrywając 25:12.

ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Dziennikarze WP SportoweFakty wskazali kluczowy element, który zadecydował o awansie. "Niby prosta rzecz"

Czytaj także: Mistrzostwa Europy siatkarek. Belgia - Ukraina. Bez niespodzianki w Łodzi. Belgijki z pierwszą wygraną na koncie

Podrażnione wysoką przegraną Słowenki już od początku drugiego seta próbowały "odgryźć się" na rywalkach. Wymiany stały się bardziej zacięte, wyrównane i efektowniejsze. Przed sporą część seta walka toczyła się niemal punkt za punkt. Po stronie gospodyń większy ciężar w ataku wzięła na siebie Malwina Smarzek-Godek, której w pierwszym secie w ofensywie nie wiodło się najlepiej (skończyła 3 z 11 piłek). Podopieczne trenera Chiappiniego stawiały jednak twarde warunki i zdecydowanie większy opór niż miało to miejsce w partii otwierającej pojedynek.

Skuteczne ataki ze skrzydeł Smarzek i punktowe bloki polskiej drużyny spowodowały, że to Polki wyszły na kilkupunktowe prowadzenie (22:17). Słowenki robiły, co mogły, by wyrównać rywalizację. Biało-Czerwone gorzej przyjmowały, ale i tak miały większą siłę ognia w ofensywie od rywalek. Po skutecznym ataku Magdaleny Stysiak, która w końcówce zmieniła Martynę Grajber, to reprezentacja Polski cieszyła się ze zwycięstwa w drugim secie 25:22. W całym meczu było już 2:0.

Trzecią odsłonę spotkania lepiej rozpoczęły gospodynie, które wyszły na prowadzenie 5:1. Joanna Wołosz wróciła do częstszej gry środkiem, a nasze zawodniczki na tej pozycji dobrze spisywały się w ataku. Po punktowej zagrywce Kąkolewskiej Polki prowadziły już 10:3 i sukcesywnie powiększały swoją przewagę (15:6). Słowenki nie kończyły akcji po swojej stronie, podczas gdy Biało-Czerwone w większości wykorzystywały kontrataki. W drugiej części seta Polki ponownie zaczęły mieć jednak problemy z przyjęciem, kilka razy zostały też zatrzymane blokiem przez przeciwnika. Chociaż w końcówce straciły kilka punktów z rzędu (Słowenki obroniły aż 5 piłek meczowych), to ostatecznie zdołały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Reprezentacja Polski wygrała trzecią partię 25:23 i cały mecz 3:0.

Drugiego dnia turnieju polska drużyna zagra z zespołem z Portugalii (godzina 20:30). Wcześniej, na godzinę 18, zaplanowano początek meczu Belgia vs Słowenia.

Czytaj także: ME 2019 kobiet. Paulina Maj-Erwardt: Mam nadzieję, że dziewczyny będą miały okazję przeżyć to, co ja 10 lat temu

Mecz gr. B - ME 2019, Łódź (Atlas Arena):

Polska - Słowenia 3:0 (25:12, 25:22, 25:23)

Polska: Wołosz, Smarzek-Godek, Kąkolewska, Efimienko-Młotkowska, Grajber, Mędrzyk, Stenzel (libero) oraz Maj-Erwardt, Kowalewska, Stysiak, Alagierska, Wójcik.

Słowenia: Mori, Grudina, Vovk, Mlakar, Scuka, Planinsec, Janezić (libero) oraz Mikl, Najdic, Erzen, Potokar, Zdovc.

Komentarze (13)
avatar
Ted Alex Starczewski
24.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To co widziałem wczoraj ,w spotkaniu naszych Pań ze Słowenkami ,to raczej wskazuje na duże braki w naszej drużyny.Są dość wysokie ,ale nie wykorzystują tego atutu,te uderzenia w piłkę są zbyt s Czytaj całość
Janusz Janusz Janusz Kołodziej
23.08.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
zobaczymy, bez podniecania się Polki w trzecim secie prowadziły 10 punktami , a wygrały go ledwo,ledwo, prawdziwe mistrzynie takich numerów nie robią. poza wszystkim jeżeli będą grać jedną atak Czytaj całość
avatar
ZIBI59
23.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jest jedno logiczne wytłumaczenie trzymania Stysiak narazie na ławce. Nawrocki pomny kwalifikacji boi się żeby młoda sobie znowu nie skręciła kostki w mało ważnym meczu. A potem już trudno niec Czytaj całość
avatar
ZIBI59
23.08.2019
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Jeśli Malwina że słaba Słowenia musi atakować ponad 40 razy to ona za parę męczy będzie totalnie zajechana. Przyznam że też nie rozumie koncepcji naszego trenera. To Malwina powinna w takich me Czytaj całość
avatar
Grieg
23.08.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Blok i zagrywka na poziomie, w przyjęciu i ataku stać nas na więcej. Teraz przed nami dwa teoretycznie najłatwiejsze starcia, więc pewnie dopiero środowy mecz z Belgią da nam odpowiedź na pytan Czytaj całość