W meczu Polska vs Ukraina to gospodynie zmagań grupy B na mistrzostwach Europy były faworytkami. Mimo tego trener Jacek Nawrocki bardzo często powtarzał w wywiadach, że ukraiński zespół na pewno będzie grał lepiej niż miało to miejsce w spotkaniu otwarcia turnieju, kiedy to gładko przegrały z Belgią 0:3 (cały wywiad z selekcjonerem reprezentacji Polski można przeczytać TUTAJ).
Przypuszczenia trenera potwierdziły się. Polkom wcale nie było łatwo pokonać reprezentację Ukrainy w trzecim meczu fazy grupowej na ME. - Wiedziałyśmy, że Ukrainki to jest bardzo dobry zespół i wiedziałyśmy, że to nie będzie 3:0 w jedną czy w drugą stronę, bo to bardzo waleczne dziewczyny. Miałyśmy świadomość, że to będzie ciężki mecz i że będziemy musiały bardzo postarać się, żeby go wygrać - powiedziała tuż po zakończeniu polsko-ukraińskiego pojedynku w ramach ME Magdalena Stysiak.
To właśnie w spotkaniu z zespołem z Ukrainy Biało-Czerwone przegrały pierwszego seta na turnieju. Jak przyznała 18-letnia przyjmująca, przyczyną porażki w partii otwierającej pojedynek było to, że Polki wywierały zbyt małą presję na zagrywce. - Wiedziałyśmy, że szczególnie w tym elemencie musimy bardzo dobrze zagrać, bo Ukraina to jest zespół, który dobrze przyjmuje, ale naszym celem było odrzucić nasze rywalki od siatki. Plan był zatem taki, żeby ryzykować na zagrywce. Niestety, na początku meczu gdzieś nam to uciekło, ale potem zaczęłyśmy dobrze zagrywać i zwyciężyłyśmy 3:1, z czego bardzo się cieszymy - przyznała Stysiak.
Czytaj także: Mistrzostwa Europy siatkarek: zwycięstwo Polek z Ukrainą. Zobacz tabelę grupy B
Zawodniczka młodego pokolenia w pojedynku z reprezentacją Ukrainy wyszła w podstawowym składzie reprezentacji Polski. Łącznie zdobyła 19 punktów - 18 atakiem i 1 zagrywką. Po wygranej 3:1 sama oceniła swój występ: - Zdaję sobie sprawę z tego, że teraz coraz więcej grania przede mną i jestem na to gotowa. Generalnie jestem zadowolona z tego meczu. Wiem jednak, że kilka rzeczy mam jeszcze do poprawy. Muszę poukładać to sobie w głowie i starać się na treningach to wyszlifować, ale postaram się tym zająć, żeby wyglądało to coraz lepiej, bo teraz przed nami mecze z jeszcze trudniejszymi przeciwnikami - zaznaczyła przyjmująca polskiej drużyny.
Teraz przed reprezentantkami Polski jeden dzień wolny od meczowej rywalizacji. Do gry powrócą w środę, kiedy to zmierzą się z zespołem z Belgii. - Koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu. Szanujemy każdego przeciwnika, wiemy, że to też będzie bardzo ważne spotkanie. Zespół z Belgii jest mocny i musimy zagrać swoją najlepszą siatkówkę, by wygrać. Jaki będzie wynik, to zobaczymy w środę - dodała Stysiak.
ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Fabian Drzyzga pokazał efektowny "bilet" na igrzyska. Nie bał się o wynik w trudnym momencie
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)