Trener reprezentacji Włoch, Davide Mazzanti, przed meczem z Polkami zapewniał, że zna receptę na zwycięstwo w starciu z Biało-Czerwonymi. - Wygra zespół, który będzie dominował w wymianach - zapewniał 42-latek. Doświadczony szkoleniowiec nieco minął się z prawdą, bowiem w czwartkowy wieczór jego podopieczne zanotowały lepszą skuteczność w ofensywie niż gospodynie (59 proc. do 52 proc.), jednak ostatecznie to podopieczne Jacka Nawrockiego zeszły z parkietu w lepszych nastrojach.
Wicemistrzyniom świata nie pomogła fantastyczna gra Paoli Egonu, która na punkt zamieniła 24 z 40 otrzymanych wystaw (60 proc.), łącznie zdobywając 25 punktów w całym meczu. 20-latka notowała jednak spore wahania formy. Momentami imponowała efektownymi zbiciami, aby chwilę później popełnić serię prostych błędów. W ten sposób Egonu oddała przeciwniczkom 9 punktów. Warto podkreślić, że do poziomu gwiazdy zespołu, jeśli chodzi o grę ofensywną, z powodzeniem dostosowały się pozostałe koleżanki. Indre Sorokaite sfinalizowała 17 z 29 akcji (59 proc.), Miriam Sylla 14 z 20 (70 proc.), a Raphaela Folie 6 z 11 (55 proc.).
Mistrzostwa Europy siatkarek. Polska - Włochy. Wicemistrzynie świata pokonane! Co to był za mecz
Pod tym względem Biało-Czerwone tylko nieznacznie odstawały od rywalek. Przed meczem statystyk reprezentacji Polski Radosław Wodziński zdradził, że głównym założeniem na mecz z Azzure będzie gra pierwszym tempem. Współpraca Joanny Wołosz ze środkowymi układała się doskonale. Agnieszka Kąkolewska punktowała w ataku czterokrotnie (4/6), natomiast Klaudia Alagierska siedmiokrotnie (7/11). Również Magdalena Stysiak i Malwina Smarzek-Godek z powodzeniem rozbijały defensywę przeciwniczek, kończąc mecz ze skutecznością powyżej 50 proc.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Zatorski narzeka na kalendarz rozgrywek. "Co roku działacze nam to fundują. Balansujemy na krawędzi ryzyka"
Kluczem do zwycięstwa okazał się jednak fantastyczny serwis. W końcówce pierwszego seta, Malwina Smarzek wprawiła rywalki w osłupienie, notując serię trzech asów serwisowych. Polskiej atakującej nie wytrąciła z rytmu nawet przerwa, o którą w międzyczasie poprosił włoski szkoleniowiec.
W sumie Biało-Czerwone posłały na stronę wicemistrzyń świata aż 12 asów serwisowych! Równie skuteczna, jak Malwina Smarzek była Klaudia Alagierska, autorka trzech punktowych zagrywek. Tylko jeden punkt mniej z linii 9. metra zdobyły Agnieszka Kąkolewska i Magdalena Stysiak. Dorobek uzupełniły asy Natalii Mędrzyk i Joanny Wołosz.
Włoszki odpowiedzieć zdołały tylko pięciokrotnie. Zagrywka Paoli Egonu, mimo że mocna, nie robiła na naszych zawodniczkach wrażenia. Większość z nich z imponującą precyzją przyjmowała Maria Stenzel (51 proc. skut. przyjęcia). Nieco gorzej radziła sobie Natalia Mędrzyk, choć i tak pomyliła się tylko dwukrotnie (39 proc. skut. przyjęcia).
Na zakończenie warto podkreślić, że również statystyka błędów wypadła zdecydowanie na korzyść Polek. Włoszki oddały bowiem naszej drużynie 29 punktów, podczas gdy podopieczne Jacka Nawrockiego pomyliły się zaledwie 18 razy w pięciu setach.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)