- Będę potrzebować tableteczki na sen - powiedziała Natalia Mędrzyk, przyjmująca reprezentacji Polski przed kamerą TVP Sport zapytana o to, czy łatwo będzie usnąć po długim i emocjonującym meczu z Niemkami.
Drużyna z Polski rządziła na boisku w drugim i w trzecim secie po przegranym pierwszym. Niemki nie dały za wygraną i przebudziły się w czwartej partii. Biało-Czerwone potwierdziły wyższość w tie-breaku i dopiero po nim mogły cieszyć się z awansu do półfinału mistrzostw Europy. Pięciosetowe spotkanie to już mała tradycja w historii rywalizacji sąsiadek.
Czytaj także: Włoszki w półfinale turnieju. Wielka Rosja za burtą
- Nasz zespół pokazał siłę. Wytrzymałyśmy emocje i wspierałyśmy się. Kiedy jedna miała gorszy czas, dostała wsparcie z boku. Każda spełniła swoją rolę. Ta zespołowość i walka były kluczami do zwycięstwa - analizowała Mędrzyk.
ZOBACZ WIDEO Paweł Zatorski narzeka na kalendarz rozgrywek. "Co roku działacze nam to fundują. Balansujemy na krawędzi ryzyka"
- Biję się w pierś za czwartego seta, którego przegrałyśmy. Za łatwo go oddałyśmy, kilka zagrywek Niemek sprawiło nam duży kłopot. Wierzyłam do końca, że wygramy ten mecz. W tie-breaku byłam spokojna o dziewczyny. Pokazały w nim sportową złość. Widziałem, że są agresywne i nastawione na walkę, a nie na odpuszczenie - dodała przyjmująca.
Czytaj także: Holenderki łatwo rozbite. Turcja czeka w półfinale na zwycięzcę meczu Polska - Niemcy
Przeciwnikiem Polek w półfinale będzie Turcja. Ten mecz zostanie rozegrany w sobotę w hali rywalek. - Nie miałyśmy w tym turnieju łatwej sytuacji. Byłyśmy jedną nogą za burtą, więc wszystko jest możliwe. Turcja zagra u siebie, ma bardzo dobry zespół. W Ankarze oczekuję od nas dalszej walki - podsumowała Natalia Mędrzyk.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)