- W takiej wyrównanej stawce można z powodzeniem wywalczyć awans ale też i można przegrać, bo mimo, że nie są to najsilniejsze europejskie zespoły to mają one w swych szeregach naprawdę bardzo dobrych graczy - ocenia na łamach portalu plusliga.pl trener rzeszowskiej drużyny - Ljubomir Travica, który przestrzega, by nie popadać w hurraoptymizm. - Mając takich rywali nie oznacza automatycznie, że awans mamy pewny - zaznacza.
Zdaniem chorwackiego szkoleniowca, w grupie, gdzie będzie grała Resovia trudno wskazać zdecydowanego faworyta, chociaż czarnym koniem może okazać się zespół z Bledu. - Oni od kilku lat regularnie grają w europejskich pucharach. W ub. sezonie awansowali do II rundy LM, a przed trzema laty wygrali w Modenie Final Four Top Teams Cup. Z sezonu na sezon jest to coraz mocniejszy zespół - mówi Travica.
Zadowolony z losowania jest również wiceprezes Asseco Resovii Bartosz Górski. - Grupa w tym momencie wygląda na wyrównaną. Każda z drużyn chyba z zadowoleniem przyjęła tę grupę, bo przecież w pierwszym koszyku to właśnie Asseco Resovia była najsłabszym zespołem - mówi podkreślając, że rzeszowski zespół chce wywalczyć w swoim debiucie w LM awans z grupy.