Mistrzostwa Europy siatkarzy. Aleksander Śliwka: Ręce od przyjmowania mogą boleć. Ważne, żeby piłka dotarła do Fabiana

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka

Niemcy będą ćwierćfinałowymi rywalami Polaków już w poniedziałek. To drużyna, którą jeszcze kilka sezonów temu prowadził Vital Heynen. - Na pewno ma do nich sentyment - stwierdził Aleksander Śliwka.

To będzie pierwszy taki sprawdzian dla zespołu Vitala Heynena. Polacy do tej pory pokonali Estonię, Holandię, Czechy, Czarnogórę, Ukrainę i Hiszpanię. Niemcy to zupełnie inna półka.

- Spodziewamy się ciężkiego meczu. Wiemy, że to drużyna, która ma mocne strony. Vital przedstawił nam już jednak ich słabości, prześwietlił dokładnie każdego zawodnika i jego grę. Będziemy na pewno dobrze przygotowani taktycznie, pytanie tylko, w jakiej formie na boisku i jak zagramy? - zastanawiał się Aleksander Śliwka.

Czytaj też:
-> Mistrzostwa Europy siatkarzy. Znamy komplet ćwierćfinalistów z Polakami na czele (drabinka, terminarz)
-> Mistrzostwa Europy siatkarzy. Kontuzje osłabiły rywali Polaków. Problemy kadrowe Włochów i Rosjan

Przyjmujący jest pewny, że brak sparingów przed ME, a także mocniejszych rywali do tej pory, nie uśpi czujności drużyny. - Zawsze jesteśmy głodni zwycięstw, będzie to więc okazja na wejście do strefy medalowej. Jesteśmy wystarczająco zmotywowani do tego, aby grać jak najlepiej i wygrywać - zapewnił.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Michał Kubiak nie lekceważy Niemców: Mają naprawdę dobrych siatkarzy

Vital Heynen o swoich poprzednich drużynach mówi zawsze "moje", a byli to w przeszłości właśnie Niemcy. To pod wodzą Belga zdobyli brązowy medal mistrzostw świata w 2014 roku. - Oczywiście Vital ma sentyment do drużyny, którą prowadził w przeszłości. Natomiast zarówno my, jak i on, zdajemy sobie sprawę z tego, że teraz gramy na wspólne konto, dla reprezentacji Polski - podkreślił Śliwka.

Od teraz poziom będzie rosnąć z każdym spotkaniem. - Rzeczywiście musieliśmy się wszyscy trochę rozkręcić. W pierwszym meczu czułem się trochę zardzewiały, potem dochodziłem do formy. Teraz jesteśmy już gotowi do gry na najlepszym poziomie indywidualnie, ale też jako drużyna - mówił.

Biało-Czerwoni z Niemcami grali w tym sezonie w Lidze Narodów, ale był to zupełnie inny zespół, bo podobnie jak Heynen, Andrea Giani rotował składem. - Dużo zmian zaszło, powtórzy się może 2-3 zawodników. Niemcy mają szeroką kadrę. Teraz drużyna to w większości ta, która zdobywała wicemistrzostwo Europy dwa lata temu i są też w niej zawodnicy, którzy wywalczyli brąz na MŚ 2014. To świetnie obrazuje, jak duży potencjał ma ta ekipa i jak bardzo trzeba uważać i skoncentrować, żeby ich pokonać - tłumaczył Śliwka.

Atutem Niemców jest zagrywka, co oznacza, że przyjmujący będą mieć utrudnione zadanie. - Mamy nadzieję, że będą ręce boleć, ale piłki będą docierać tam, gdzie powinny, czyli do Fabiana Drzyzgi, najlepiej przy siatce. Mają duży potencjał w tym elemencie, ale my też wiemy, jak ustawiać linię przyjęcia, które strefy przykryć - podkreślił nasz zawodnik.

- Oczywiście zagrywka jest też naszym atutem. Dobrze zagrywamy, często sobie wypracowujemy tym elementem przewagę, a Wilfredo pokazał, że się rozkręca. Nie są to nasze jedyne atuty, mamy też inne. Trzymajcie wszyscy kciuki, mamy nadzieję, że hala wypełni się naszymi kibicami, którzy poniosą nas do zwycięstwa - zaapelował Śliwka.

Źródło artykułu: