Biały włochaty pudel "Slash" jest popularniejszy od reprezentacyjnej maskotki. To z nim kibice i wolontariusze robią sobie najczęściej selfie. Co więcej, siatkarze wierzą, że pies jest ich talizmanem. Na każdym meczu, na którym był, Słoweńcy wygrywali. Przeciwko Polsce też ma się pojawić.
Właściciele "Slasha" są ściśle powiązani z mistrzostwami Europy. To asystent trenera Słowenii Alberto Giulianiego - Alfredo Martilotti oraz jego partnerka, jedna z osób odpowiedzialnych za media społecznościowe na turnieju, Dania Spinosi. To ona zabrała psa na pierwsze grupowe mecze z Białorusią (3:0) i Finlandią (3:1).
Siatkarskie spotkania to nie nowość dla "Slasha". - We Włoszech pracuję w klubie Lube Volley i również zabieram go na mecze. Jest więc w pełni przyzwyczajony do hali i hałasu. Często zdarza mu się nawet zasypiać na meczach - wyjaśnia na łamach Radiotelevizija Slovenija właścicielka psa.
"Slash" ma nawet swoje konto na Instagramie (naciskaj przezroczystą strzałkę, by zobaczyć więcej zdjęć):
Po dwóch meczach pojawił się jednak problem. Jeden z przedstawicieli CEV (Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej) poinstruował właścicieli, że na spotkania do hali nie można przyprowadzać zwierząt. "Slash" dostał "stadionowy zakaz". Mecze oglądał w pokojowym hotelu, a Słoweńcy... przegrywali w grupie - z Macedonią Północną (1:3) i Rosją (0:3).
- Po tych porażkach poszliśmy do organizatora i powiedzieliśmy, że nie obchodzi nas to, co mówią władze. "Slash" musi być na meczach, bo przynosi nam szczęście - wyjaśnił Martilotti. Apel przyniósł skutek. Pudel dostał zgodę na udział w meczach, ale trzeba było załatwić kilka kwestii formalnych. Tak "Slash" dostał swoją legitymację prasową, na której widnieje funkcja "asystenta maskotki". Pudel nosi też słoweńską koszulkę, którą siatkarze otrzymali od federacji dla swoich dzieci.
Ze "Slashem" w hali Słoweńcy pokonali w 1/8 finału Bułgarię (3:1), a w ćwierćfinale sensacyjnie Rosję (3:1). Teraz w Lublanie zmierzą się z idącymi przez turniej jak burza Polakami. - Musisz się naprawdę skupić na Polakach - mówi Spinosi do ucha pudla przed spotkaniem z mistrzami świata.
Okazuje się, że szczęśliwy pudel poleci także do Paryża, gdzie zostanie rozegrany finał i mecz o 3. miejsce. Z Włoch do Słowenii dotarł już paszport "Slasha", który będzie niezbędny podczas podróży samolotem.
"Slash" ze swoim paszportem:
Półfinałowy mecz Słowenia - Polska odbędzie się w czwartek, o godz. 20:30. Będzie transmitowany w TVP 1, Polsacie, Super Polsacie i Polsacie Sport.
Czytaj też: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Polacy po pierwszym treningu w Słowenii. "Bardzo nowoczesna ta Arena"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)