Najlepsze zespoły podczas tego typu turniejów lubią rozgrywać takie mecze, bo najczęściej trwają one krócej od treningu. Oczywiście należy zachować koncentrację, by nie przydarzyła się wpadka, ale akurat Polacy grają na takim poziomie, że trener Vital Heynen mógł pozwolić sobie na - tradycyjne już - roszady w składzie, a i polski zespół był murowanym faworytem nie tyle do samej wygranej, co do zwycięstwa w trzech setach.
Czytaj także: E.Leclerc Radomka pokonała beniaminka w ostatnim sparingu przed startem sezonu
Tak też się stało. Norbert Huber, który kilka ostatnich meczów Pucharu Świata spędził na trybunach, tym razem wskoczył do szóstki wyjściowej. Pojawili się w niej też Artur Szalpuk, Michał Kubiak i Marcin Komenda. Na pozycji atakującego znalazł się za to Łukasz Kaczmarek. Z kolei po drugiej stronie siatki zabrakło podstawowego atakującego Ahmeda Abdelhaya z powodu urazu.
To był mecz w którym kwestią czasu było, aż Polacy wrzucą wyższy bieg i zaczną uciekać przeciwnikom. Do stanu 10:10 trwała dość zacięta walka, a nawet Faraonowie kilka razy obejmowali jednopunktowe prowadzenie. Lecz w tym momencie na zagrywce pojawił się Łukasz Kaczmarek, a gdy schodził z tego pola, było 16:10 dla Polski. Do tego momentu naszym motorem napędowym w ataku był Artur Szalpuk na lewym skrzydle. Po tym przełomowym momencie Biało-Czerwoni dowieźli przewagę do końca wygrywając do 19.
Najciekawszym momentem drugiej partii była sytuacja, w której sędziowie stolikowi zgubili punkt reprezentacji Egiptu. Po kilku minutach dyskusji i prostowań dopięli swego i ze stanu 10:7 dla Polski zrobiło się 9:8, a później 10:10 po bloku na Huberze. Lecz w kolejnej akcji Komenda zagrał do niego piłkę, by nie pozwolić mu się zaciąć. Później stopniowo przewaga polskiego zespołu rosła, a na finiszu drugiej partii wyniosła o punkt więcej niż w pierwszej.
Trzeba przyznać, że ciekawiej niż na boisku było poza nim, zwłaszcza po stronie egipskiej, gdzie paru zawodników prawdopodobnie się obraziło i postanowiło nie grać już w tym spotkaniu. Trener Gido Vermeulen wymienił pół szóstki przed startem trzeciej partii, ale ta okazała się już tylko formalnością dla naszego zespołu. Nie brakowało kilku efektownych zagrań, jak bloków jednorącz czy wielu akcji przez środek. Trwający mniej niż 90 minut mecz udało się zamknąć wygraną do 16.
Zobacz tabelę Pucharu Świata siatkarzy
Na zakończenie zmagań w Hiroszimie ekipa trenera Vitala Heynena zagra w piątek o 5:30 polskiego czasu z Australią. Po siedmiu kolejkach reprezentacja Polski może pochwalić się bilansem 6-1 i jest bardzo poważnym kandydatem do zwycięstwa w całym turnieju.
Polska - Egipt 3:0 (25:19, 25:18, 25:16)
Polska: Komenda, Szalpuk, Huber, Kaczmarek, Kubiak, Kłos, Wojtaszek (libero) oraz Muzaj, Śliwka.
Egipt: Abdallah, O. Hassan, Atia, Shafik, Ewais, Seliman, M. Hassan (libero) oraz A. Omar, Seoudy, A. Mohamed (libero)
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)