Prostějov zapowiada walkę
Osoby związane z czeskim klubem starają się nie narzekać na losowanie i zapewniają, iż drużyna będzie walczyła o awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzyń. Jednak szkoleniowiec Miroslav Čada zdaje sobie sprawę, że jego podopieczne czekają szczególnie ciężkie boje w Polsce i Turcji.
- W obu krajach siatkówka jest bardzo popularna. Hale będą pełne szalejących kibiców. Może lepiej byłoby, gdybyśmy na koniec rywalizacji w grupie zasadniczej podjęli Polki (czeski klub w ostatniej kolejce zagra u siebie przeciwko Fenerbahçe - przyp. red. W.Ś.), ale kolejność spotkań nie będzie decydowała o awansie - stwierdził Čada.
- Grupa C jest oczywiście najcięższa spośród wszystkich i jakikolwiek inny wariant byłby dla nas lepszy. Jest to prawda, którą musimy zaakceptować. Z drugiej strony nic się dla nas nie kończy. Jednak trzeba stawić czoła bardzo mocnym przeciwniczkom i niekorzystną sytuację zmienić. Będzie to niezmiernie trudne do zrealizowania, lecz w każdym razie nie rezygnujemy - powiedział trener VK Prostějov w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu.
Na temat wyników losowania wypowiedziała się także środkowa Milada Spalová. W przeszłości była ona związana przez dwa sezony z Calisią Kalisz, z którą zdobyła mistrzostwo kraju, Puchar oraz Superpuchar Polski.
- Przeciwko wszystkim zespołom grałam. Myślę, że możemy wyjść z grupy. Jednak możemy to osiągnąć tylko wówczas, jeżeli nie będziemy się bały przeciwniczek - wyraziła swoje zdanie Spalová.
Polski klub głównym rywalem w walce o awans
Czeski klub zdaje sobie sprawę, że Dynamo Moskwa oraz Fenerbahçe Stambuł mogą być poza zasięgiem podopiecznych Mirosława Čady, a punktów trzeba będzie szukać w pojedynkach z BKS-em.
- Aluprof Bielsko-Biała to rywal, którego bardzo dobrze znamy, gdyż z tą drużyną w przeciągu roku rozegraliśmy cztery mecze w okresie przygotowawczym i w jednym z nich odnieśliśmy zwycięstwo [...]. W grupie mamy niezwykle silne dwa kluby oraz również bardzo dobre Polki, które na papierze są głównymi naszymi przeciwniczkami w walce o 3. miejsce gwarantujące awans - uznał Čada. Podobnego zdania jest też Spalová.
- Coś w tym może być. W minionym sezonie właśnie z tą drużyną odegrałyśmy kilka sparingowych pojedynków i choć we wszystkich doznałyśmy porażek, były to bardzo wyrównane mecze. Biorąc pod uwagę, że władze naszego klubu starają się o duże wzmocnienia, możemy być silniejsze, co powinno przynieść lepsze rezultaty. Z polskim zespołem rozegramy z całą pewnością dobre spotkania, w których możemy myśleć o zwycięstwie - powiedziała Spalová na łamach MF Dnes.
Roszady kadrowe
Szefowie VK Prostějov zaczęli wzmacniać swoją drużynę w połowie czerwca. Ich pierwszym nabytkiem stała się 24-letnia Brazylijka Juliana Odilon da Silva, która w rodzimej lidze występowała przeważnie na pozycji przyjmującej. Ostatnio była ona związana z zespołem Brasil Telecom. W ubiegłym miesiącu z pierwszoligowcem z kraju ołomunieckiego podpisała ona roczny kontrakt.
Do kadry VK Prostějov dołączyła też 33-letnia Soňa Dosoudilová-Nováková. Postanowiła ona powrócić do ojczyzny po dwuletnim pobycie w Iraklisie Kifisia. Warto wspomnieć, iż w Grecji była ona uznawana za najlepszą rozgrywającą w tamtejszej lidze.
Dosoudilová-Nováková do tej pory największe sukcesy odnosiła w siatkówce plażowej. Ma ona na swoim koncie dwukrotny udział w Igrzyskach Olimpijskich (w 2000 i 2004 roku). Może się ponadto pochwalić 3. miejscem na MŚ w tej dyscyplinie sportu (2001) oraz dwoma mistrzostwami Europy (1996 i 1998 rok). Teraz spróbuje ona swoich sił w Lidze Mistrzyń. Z VK Prostějov podpisała ona dwuletnią umowę.
Czesi zdecydowali się ponadto na usługi Julianny Ljakuniny, która ostatnio broniła barw Leningradki Sankt Petersburg, a wcześniej występowała w Chabarowsku. W poprzednich klubach była ona podstawową zawodniczką. Siatkarka ta jest reprezentantką Kazachstanu, ale ma też rosyjskie obywatelstwo. 30-letnia zawodniczka podpisała roczny kontrakt. Działacze VK Prostějov pozyskali ją przede wszystkim z myślą o wzmocnieniu ataku zespołu.
W pierwszy dzień lipca ogłoszono nabycie 28-letniej Petroneli Biksadskiej. Trzeba zauważyć, iż została ona wybrana najlepszą siatkarką Słowacji 2007 i 2008 roku.
- Osiem lat gra ona w reprezentacji i jest jej największym filarem. Ostatnie dwa sezony spędziła ona w Turcji (w DYO Karşıyaka İzmir - przyp. red. W.Ś.), w kraju, gdzie jest jedna z najsilniejszych lig w Europie. Na swój wiek jest ona dosyć doświadczoną zawodniczką i obiecujemy sobie po niej przede wszystkim wzmocnienia ataku. Znam ją dobrze z drużyny narodowej Słowacji i z tego powodu chciałem ją w Prostějovie - powiedział trener Čada dla oficjalnego serwisu internetowego klubu.
Nie oznacza to końca transferów. Szkoleniowiec ujawnił bowiem, że są czynione starania w celu pozyskania siatkarki, która mogłaby występować w bloku.
Jednak z drużyną pożegnały się belgijska atakująca Jolien Wittock, przyjmująca Walerie Pusznenkowa z Rosji oraz amerykańska środkowa Elisha Thomas. Wiele wskazuje na to, że z klubem rozstanie się ponadto atakująca Michaela Jelínková.
- Jeśli będzie chciała, to odejdzie. Od władz VK Prostějov dostała ona pozwolenie na szukanie sobie innego pracodawcy - ujawnił szkoleniowiec Miroslav Čada.