Puchar Świata siatkarzy. Pewne zwycięstwo Polski nad Iranem. Mamy srebro

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy

Reprezentacja Polski bez nerwów, wahań formy i zbędnych emocji, pokonała Iran 3:0 w ostatnim meczu Pucharu Świata siatkarzy. Tym samym zapewniła sobie drugie miejsce w turnieju.

W tym artykule dowiesz się o:

Historia spotkań Polska - Iran pokazywała, że to nie będzie łatwe starcie dla Biało-Czerwonych. Oprócz emocji sportowych pojawiały się często potyczki i prowokacje pod siatką. Zastanawiano się czy nie dojdzie do nich również we wtorkowym meczu Pucharu Świata.

Stawka dla Polaków była wysoka: zapewnienie sobie drugiego miejsca w turnieju. Potrzebowali po prostu zwycięstwa, bo to samo w swoim ostatnim meczu zrobili Amerykanie. Przy okazji był to ostatni mecz sezonu reprezentacyjnego, nie było więc mowy o odpuszczaniu, zaskakiwaniu przeciwników wyjściowym składem.

Czytaj też: 
-> Puchar Świata siatkarzy. Brazylia ze złotem. Najlepsza drużyna pokonała Japonię
-> STS oficjalnym partnerem Polskiej Ligi Siatkówki. Umowę podpisano na 4 lata

Za to Irańczycy nie mieli już o co walczyć, w całej imprezie w Japonii grali dość nierówno, więc Igor Kolaković pozwalał się ogrywać mniej doświadczonym zawodnikom. Nie oznaczało to jednak wcale łatwiejszej przeprawy dla Biało-Czerwonych.

ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Reca szczęśliwy po awansie. "Dla mnie to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu"

Reprezentacja Polski od samego początku była skupiona na celu i błyskawicznie uruchomiła blok, który okazał się w tym meczu bardzo cenną bronią, której Irańczykom zabrakło. Dwie kontry i zrobiły się cztery punkty przewagi.

Przy tak nierównej grze Irańczyków mogło to wystarczyć, ale zdołali jeszcze nadrobić dystans, przez chwilę znów utrzymywał się remis na tablicy wyników, a potem Wilfredo Leon przejął show. Szybko dołączył do niego Maciej Muzaj i właściwie nie było już co zbierać. Irańczycy bardzo blado wypadali na tle naszych reprezentantów i przegrali seta do 18.

Wydawało się, że po zmianie stron uda im się jednak z siebie wykrzesać coś więcej, ale pojedyncze ataki Milada Ebadipoura nie robiły większego wrażenia ani krzywdy. Moment obniżonej koncentracji sprawił, że zespół Igora Kolakovicia odrobił niewielką stratę, ale znów po chwili zaczął popełniać błędy, głównie w polu zagrywki.

Kiedy znów przewaga wzrosła, Vital Heynen postanowił zmienić Mateusza Bieńka na Jakuba Kochanowskiego, rotował także pozostałymi pozycjami, a jakość naszej kadry przez cały czas była dokładnie taka sama. Ze spokojem i bez nerwów sięgnęli po drugiego seta.

W trzeciej odsłonie nastąpiła już całkowita dominacja Biało-Czerwonych. Fabian Drzyzga, a potem Marcin Komenda, bawili się grą. Mogli sobie pozwolić absolutnie na wszystko, bo cały nasz zespół był bardzo dobrze dysponowany, a Irańczycy nie mieli argumentów, żeby nam zagrozić. Mecz zakończył się zepsutą zagrywką Irańczyków, idealnie podsumowując całe starcie w wykonaniu tej ekipy.

Dzięki temu Biało-Czerwoni zapewnili sobie drugie miejsce w Pucharze Świata. To brązowym medalu Ligi Narodów, trzecim miejscu na mistrzostwach Europy, a także wywalczeniu kwalifikacji olimpijskiej, czwarty turniej zakończyli na podium. To koniec tego długiego i wyczerpującego sezonu reprezentacyjnego.

Jeśli ktoś liczył na fajerwerki pod siatką po zakończeniu meczu, to nie doczekał się. W trakcie spotkania nie było żadnych nerwowych momentów, więc i pod siatką po zakończeniu starcia nic się nie wydarzyło. Tylko Marouf, irański rozgrywający, chwilę dłużej przytrzymał dłoń Wilfredo Leona, mówiąc mu coś z uznaniem.

Wielkich emocji nie było, ale dzięki temu sezon został zakończony bardzo optymistycznym akcentem. I z nadzieją, że za rok, kiedy nasza kadra wróci do Japonii (choć już nie do Fukuoki ani Hiroszimy, ale do Tokio), to znów przywiezie medal, ale tym razem z igrzysk olimpijskich.

Polska - Iran 3:0 (25:18, 25:18, 25:16)

Polska: Muzaj, Leon, Drzyzga, Kubiak, Bieniek, Kłos, Zatorski (libero) Oraz Kochanowski, Kaczmarek, Szalpuk, Komenda, Śliwka, Kwolek.

Iran: Ebadipour, Gholami, Shafiei, Yali, Esfandiar, Karimisouchelmaei, Hazratpourtalatappeh (libero).

Komentarze (24)
avatar
Grieg
15.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@italianista: Porównując reprezentację męską i żeńską, wypadałoby pamiętać, że Heynen miał większy komfort wypróbowywania nowych zawodników, bo siatkarzom nie groził spadek z LN, a dziewczyny s Czytaj całość
italianista
15.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Heynen na 5 turniejów zdobył 4 medale, a w piątym czyli LN 2018 awansował do F6. Dodatkowo przez 2 lata ograł więcej siatkarzy niż Nawrocki przez 5 lat siatkarek. Wykreował nie tylko rezerwoweg Czytaj całość
avatar
Kaisel
15.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
3 miejsce - Liga Narodów Czytaj całość
avatar
Grieg
15.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I jedni, i drudzy marzyli już zapewne tylko o tym, żeby wrócić do domu i do swoich klubów, więc ani im były w głowie wzajemne prowokacje. Gorąco pod siatką może być dopiero za rok w Lidze Narod Czytaj całość
avatar
Ryszard Więckowski
15.10.2019
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
super Panowie !!!