W sezonie przygotowawczym Indykpol AZS Olsztyn i Cerrad Czarni Radom rozegrali mecz podczas jednego z turniejów towarzyskich i ekipa z Warmii przegrała tamto starcie. Mimo wszystko przed własną publicznością i wypełnioną do ostatniego miejsca Halą Urania, była nieznacznym faworytem.
Obaj szkoleniowcy oddelegowali do gry swoich najlepszych zawodników, choć drobnym zaskoczeniem mogło być wystawienie Mateusza Poręby zamiast Pawła Pietraszki w szeregach olsztynian. Natomiast to właśnie młodszy ze środkowych lepiej prezentował się podczas sezonu przygotowawczego. Natomiast w ekipie Czarnych na libero zagrał ten mniej doświadczony, czyli Mateusz Masłowski, zamiast Michała Ruciaka.
Czytaj też:
-> Serie A. Wysoka porażka drużyny Vitala Heynena. "To jest dla nas niemożliwe"
-> Siatkówka. Top 10 transferów w PlusLidze: napływ Irańczyków, wielkie powroty i roszady talentów
Od pierwszych piłek siatkarze gości dali się we znaki Wojciechowi Żalińskiemu, który kilka ostatnich sezonów spędził właśnie w Radomiu. W szeregach Indykpolu AZS na bardzo wysokim poziomie grał Jan Hadrava, ale brakowało mu wsparcia z lewego skrzydła. Wykorzystali to radomianie, Atanasis Protopsalitis i Wojciech Włodarczyk kłopoty w przyjęciu nadrabiali skuteczniejszym atakiem, dzięki czemu Czarni przejęli inicjatywę. Seta skończył Michał Filip, mocnym zbiciem z prawego skrzydła.
ZOBACZ WIDEO: Wilfredo Leon świetnie czuje się w reprezentacji Polski. "To wszystko posłuży za rok"
Po zmianie stron przebudził się Seyed, do tej pory widoczny głównie w bloku. Tym razem dając z siebie więcej w ataku i polu zagrywki. Gospodarze zaczęli odskakiwać, a Jan Hadrava rozkręcał się jeszcze bardziej, a kiedy dołączył do niego Wojciech Żaliński, tego Czarni zatrzymać już nie mogli. Podopieczni Paolo Montagnaniego wygrali seta do 17 i poszli za ciosem w trzeciej partii, rozbijając rywali zagrywką. Szybko zapisali tę odsłonę na swoje konto i wyszli na prowadzenie.
Radomianie nie zamierzali odpuszczać, szybko wyciągnęli wnioski i sami wskoczyli na wyższy poziom, jeśli chodzi o zagrywkę. Robili wszystko, żeby doprowadzić do tie-breaka i tak też się stało.
Piąta partia była grą błędów przeplataną efektownymi atakami. Jednak skuteczniejsi byli gospodarze i to oni zostali pierwszą drużyną w sezonie 2019/20, która sięgnęła po zwycięstwo w PlusLidze.
Indykpol AZS Olsztyn - Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (22:25, 25:17, 25:15, 15:25, 15:13)
Indykpol AZS: Hadrava, Andringa, Woicki, Żaliński, Mousavi, Poręba, Żurek (libero) oraz Kowalski, Kapica, Sokołowski.
Czarni: Pajenk, Vincić, Włodarczyk, Butryn, Grzechnik, Protopsaltis, Masłowski (libero) oraz Kędzierski, Firszt, Filip, Ruciak (libero), Ostrowski.
MVP: Jan Hadrava (Indykpol AZS).