PlusLiga. Michał Gogol szczerze o postawie PGE Skry Bełchatów: Gramy na 70 procent naszego potencjału

Materiały prasowe / PGE Skra Bełchatów / Na zdjęciu: trener Michał Mieszko Gogol
Materiały prasowe / PGE Skra Bełchatów / Na zdjęciu: trener Michał Mieszko Gogol

PGE Skra Bełchatów odniosła drugie zwycięstwo w PlusLidze, pokonując GKS Katowice po pięciosetowej batalii. - Razem jesteśmy osiem dni i odbyliśmy pięć głównych treningów - tłumaczył po starciu trener zwycięskiej drużyny, Michał Gogol.

Ledwo PlusLiga się zaczęła, a już narzucone zostało szalone tempo i system gry środa - sobota. Będzie tak przez dłuższy czas, bo drużyny będą grać awansem grudniowe oraz styczniowe kolejki.

Na razie PGE Skra Bełchatów ma na swoim koncie wygrane nad Treflem Gdańsk i GKS-em Katowice. To drugie, przed własną publicznością, rodziło się w bólach. Końcówki rozstrzygnięte na swoją korzyść były jednak bardzo istotne.

Czytaj też:
-> Liga rosyjska: Kolejna porażka zespołu Macieja Muzaja. Dobry występ Polaka to za mało
-> Plusliga. Rozczarowanie GKS-u Katowice po porażce z PGE Skrą Bełchatów. "Wynik mógł być inny"

- Mamy pięć punktów, a w sobotę czeka nas kolejna okazja do zapunktowania. Musimy sobie szczerze powiedzieć, że razem jesteśmy osiem dni i odbyliśmy pięć głównych treningów. To bardzo mało, dlatego gramy na tyle, na ile nas stać, czyli na 70 procent naszego potencjału. Nasi przeciwnicy byli w okresie przygotowawczym w komplecie, mogły się swobodnie przygotować do ligi. My nie mieliśmy tego komfortu, dlatego trzeba docenić to, że wygraliśmy w tych dwóch trudnych spotkaniach - tłumaczył cytowany przez klubowe media Michał Gogol.

Problemem może być fakt, że kadrowicze nie mieli szans na odpoczynek. Karol Kłos, Artur Szalpuk, Jakub Kochanowski, Milad Ebadipour, a także w mniejszym stopniu Norbert Huber i Grzegorz Łomacz, z marszu przystąpili do gry. - Myślę, że powoli zaczyna się odzywać nasz stan fizyczny. Cieszy mnie to, że nie mamy większych urazów, ale po reprezentantach widać, że są zmęczeni. Tym bardziej trzeba docenić postawę Milana Katicia, który drugi mecz z rzędu wchodzi z ławki, pomaga drużynie i wygrywamy przy jego dobrej postawie - chwalił szkoleniowiec PGE Skry.

- Jeśli nie czujemy się dobrze fizycznie, jesteśmy zmęczeni, co widać po niektórych naszych zawodnikach, to nie oczekuję od drużyny, że będziemy zagrywać spektakularnie. Jeszcze przyjdzie na to czas w kolejnych tygodniach. Teraz musimy szukać punktów gdzie indziej. Jeśli poprawimy serwis, poprawimy blok, a przede wszystkim odpoczniemy, bo to bardzo istotne, będzie lepiej. Tym bardziej cieszę się, że potrafimy wygrywać, bo mamy dwa zwycięstwa i pięć punktów - zakończył.
W sobotę PGE Skra zagra z Cuprum Lubin, będzie to drugie domowe spotkanie w Hali Energia. Początek o godz. 17:30.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Łukasz Piszczek pożegna się z reprezentacją Polski. "To nie jest dobry moment na taką celebrację"

Komentarze (0)