Już pierwsze piłki drugiego półfinałowego spotkania zapowiadały, że zwycięstwo Amerykanów nie jest tak oczywiste, jakby się mogło wydawać. As serwisowy Juliusa Bringa (2:0) oraz znakomity atak Jonasa Eckermanna (3:1) pozwoliły drużynie niemieckiej szybko osiągnąć dwupunktowe prowadzenie. Rogers i Dalhausser jednak szybko otrząsnęli się i w równie krótkim czasie doprowadzili do remisu (3:3). Od tego momentu gra obu zespołów wyrównała się. Przez dłuższy okres czasu obie ekipy grały punkt za punkt. Taki stan rzeczy utrzymał się aż do stanu po 11. Bring wykonał dwa efektywne ataki (13:11) i drużyna z Niemiec ponownie wyszła na dwa oczka przewagi. Co prawda Amerykanie zdołali ponownie wyrównać (13:13), ale nasi zachodni sąsiedzi z akcji na akcję grali coraz lepiej. W końcowych fragmentach seta ich ataki były już nie do zatrzymania. Raz za razem piłka trafiała w pole przeciwników. Amerykanie byli bezsilni i ostatecznie przegrali pierwszego seta 17:21.
Druga partia, podobnie jak pierwsza, rozpoczęła się od zaciętej gry punkt za punkt. Jednak już od wyniku 6:6 z każdą akcją rosła przewaga duetu Rogers/Dalhausser. Reprezentanci Stanów Zjednoczonych, mający nóż na gardle, grali zdecydowanie skuteczniej, aniżeli w poprzednim secie. Nie popełnili już tak wielu błędów, a ich bloki okazywały się nie do przejścia (6:9, 6:11). Amerykanie dwukrotnie zdobywali punkty seriami, co pozwoliło im na przerwie technicznej prowadzić aż 13:8. Pięciopunktowe prowadzenie utrzymali już do końca tej partii i wygrali 21:16.
O tym, który z zespołów zagra w popołudniowym finale miał zadecydować tie-break. Od początku trzeciego seta dużą przewagę osiągnęli reprezentanci Niemiec, którzy w połowie prowadzili trzema punktami (8:5). Zawodnikom z USA przypominał się koszmar seta pierwszego, w którym popełnili mnóstwo niewymuszonych błędów. Ponownie co chwila Todd Rogers atakował w aut (10:5), a Philip Dalhausser zagrywał proste piłki daleko poza pole gry (11:6). Taka postawa jeszcze aktualnych mistrzów świata sprawiła, że ich rywale z każdą chwilą zbliżali się do wielkiego finału. Piłkę meczową para Brink/Eckermann uzyskała po kolejnej popsutej zagrywce Dalhausser’a (14:10), zaś mecz zakończył udanym atakiem Bring.
Brink/Reckermann - Rogers/Dalhausser 2:1 (21:17, 16:21, 15:10)
Mecz finałowy zostanie rozegrany o godzinie 16:07, a o trzecie miejsce półtorej godziny wcześniej.
mecz o trzecie miejsce (niedziela, 05.07, godz. 14:37)
Klemperer/Koreng - Rogers/Dalhausser
finał (niedziela, 05.07, godz. 16:07)