Japonia - Bułgaria 3:2 (26:24, 13:25, 21:25, 25:23, 15:13)
Japonia: Usami, Matsumoto, Shimizu, Fukuzawa, Tomimatsu, Yoneyama, Tanabel (libero) oraz Abe, Matsuta, Kitijima, Maeda, Koshikawa
Bułgaria: Żekow, Gajdarski, Kazijski, Iwanow, Ananiew, Nikołow, Sałparow (libero) oraz Bratojew, Penew, Sokołow
Bułgarzy z Japonią w tej edycji Ligi Światowej już grali. Przed dwoma tygodniami w Warnie w pierwszym meczu zwyciężyli 3:1, ale dzień później w nieco kompromitującym stylu przegrali w takim samym stosunku. Podobny scenariusz powtórzył się w ten weekend. Po dobrym występie w sobotę i zwycięstwie 3:1, w niedzielę podopieczni Silvano Prandiego przegrali 2:3.
Niedzielny mecz od mocnego uderzenia rozpoczęli Japończycy, którzy szybko wyszli na prowadzenie 3:0. Kilka minut później był już jednak remis 6:6. Na pierwszej przerwie technicznej gospodarze prowadzili jednym oczkiem. Od tego momentu gra się wyrównała, ale jednopunktowa przewaga Japończyków utrzymała się do drugiej przerwy technicznej. Dzięki skutecznej grze na kontrze i udanemu blokowi Yoneyamy na Nikołowie, a także błędu w ataku Kazijskiego w końcówce Japończycy odskoczyli rywalom na cztery oczka (21:17). Kiedy wydawało się, że Azjaci pewnie zmierzają do zwycięstwa w inauguracyjnej odsłonie, w drużynie Bułgarii świetnie zafunkcjonował blok. Najpierw Iwanow zatrzymał Fukuzawę, a chwilę później Penew Shimizu i był remis. Na szczęscie dla Japończyków w końcówce mylili się Bułgarzy - najpierw Iwanow zaserwował na aut, a w kolejnej akcji atak Penewa wylądował poza boiskiem i miejscowi mogli cieszyć się z prowadzenia 1:0.
Porażka w pierwszym secie wyraźnie podrażniła Bułgarów, którzy w drugiej odsłonie dzielili i rządzili na boisku. Goście na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:5, do drugiej przerwy zwiększając swoje prowadzenie do 9 oczek. Japończykom nie pomogła nawet zmiana rozgrywającego - Usami został zastąpiony przez Abe. Partia ta przebiegała właściwie bez historii i zakończyła się wysokim zwycięstwem siatkarzy z Bałkanów - 25:13.
Również kolejny set niedzielnego spotkanie zakończył się zwycięstwem Bułgarów, którzy prowadzili właściwie od początku do końca seta. Goście przeważali 8:5 na pierwszej przerwie technicznej co zmusiło trenera Japonii do zmian w składzie - Shimizu został zastąpiony przez Koshikawę, który zaraz po wejściu na boisko popisał się udanym atakiem. Jego koledzy nie spisywali się już jednak tak dobrze, a trzypuntkowe prowadzenie Bułgarów utrzymało się do drugiej przerwy technicznej. Przy stanie 20:17 szczęście wreszcie uśmiechnęło się do Japończyków. Najpierw udanie atakował Yoneyama, później udanymi blokami na Sokołowie i Gajdarskim popisał się Matsumoto i był remis 20:20. Od tego momentu miejscowi powiększyli jednak swój dorobek o tylko jedno oczko, podczas gdy Bułgarzy zdobyli ich pięć, pewnie wygrywając trzeciego seta.
Po trzech partiach niedzielnego pojedynku wydawało się, że powtórzy się scenariusz z soboty, a Bułgarzy wygrają 3:1. Japończycy nie zamierzali jednak odpuszczać. W czwartej partii postawili niezwykle ciężkie warunki rywalowi, a co gorsza dla Bułgarów, wygrali tą partię i doprowadzili tym samym do tie-breaka. W secie tym od początku zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy wraz z przebiegiem partii powiększali swoje prowadzenie. Japonia wygrywała 8:7 na pierwszej przerwie technicznej i 16:14 na drugiej. Po udanym ataku Yoneyamy i świetnym bloku Usami na Kazijskim Japonia prowadziła już 22:19. Pomimo licznych prób Bułgarzy do remisu w tym secie doprowadzić już nie dali rady.
Tie-break był niezwykle wyrównany, a walka toczyła się punkt za punkt. Przy zmianie stron Japonia prowadziła nieznacznie 8:7, ale w kolejnej akcji Bułgarzy doprowadzili do remisu. Od tego momentu to goście wychodzili na jednopunktowe prowadzenie, a gospodarze „gonili” wynik. Sytuacja zmieniła się w samej końcówce, kiedy udany atak Koshikawy wyprowadził Japonię na prowadzenie 13:12. Iwanow wyrównał na 13:13, ale to było wszystko, na co było stać Bułgarów w tym spotkaniu.
Najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania został zdobywca 18 punktów - Matej Kazijski. W drużynie Japonii najlepiej punktowali Koshikawa (17), Matsumoto i Shimizu (po 15). W niedzielnym spotkaniu obie drużyny grały dobrze blokiem - Bułgarzy zdobyli w tym elemencie 17 punktów, Japonia natomiast 17 oczek. Warto zauważyć, że drużyna oddała rywalom 26 punktów po błędach własnych, z czego aż 10 w pierwszym secie. Japończycy mylili się jednak jeszcze częściej - w sumie 30 razy.