Siatkarze Michała Winiarskiego pokazali duży potencjał już podczas inauguracji PlusLigi. Zmagania rozpoczęli co prawda od porażki z PGE Skrą Bełchatów (1:3), ale momentami postraszyli faworyta. Przegrana nie wpłynęła negatywnie na ich postawę - gdańszczanie kolejne trzy mecze wygrali i stracili tylko jedno "oczko".
Drużyna z Trójmiasta w ostatnich tygodniach pokonała Cerrad Enea Czarnych Radom (3:1), GKS Katowice (3:2) oraz Asseco Resovię Rzeszów (3:0). Świetna gra pomogła Treflowi Gdańsk rozwinąć skrzydła. Obecnie ekipa znad morza zajmuje ósme miejsce w tabeli, ale ma mniej rozegranych spotkań od kilku innych zespołów.
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Duży komfort Marcina Janusza. Może rozgrywać piłki w każdym kierunku
Tak dobra dyspozycja gdańszczan zaskoczyła wielu kibiców, ale nie tylko ich. Sami zawodnicy oczekiwali trudniejszego początku. - Nie spodziewaliśmy się takiego startu sezonu. To daje znam znać, że efekty przynosi praca wykonywana na treningach. W takich momentach naprawdę chce się przychodzić codziennie na salę i dalej pracować. Świętem są dla nas takie mecze jak ten z Asseco Resovią - przyznał Bartosz Filipiak w rozmowie z telewizją klubową Trefla.
Siatkarze wierzą w swoje umiejętności i do każdej potyczki podchodzą pozytywnie nastawieni - zawsze chcą walczyć o zwycięstwo. - Jak podeszliśmy do meczu z Rzeszowem? Z takim samym nastawieniem jak do poprzednich. Naszym zadaniem jest walczyć na boisku. Robimy to i na ten moment wychodzi całkiem nieźle. Podoba to się nam, kibicom i wszystkim dookoła - dodał 25-letni atakujący.
Trefl Gdańsk w najbliższą niedzielę rozegra kolejne spotkanie ligowe. Do Ergo Areny przyjedzie Indykpol AZS Olsztyn. Początek meczu zaplanowano na godzinę 14:45. Oba zespoły są w dobrej dyspozycji, więc zapowiada się arcyciekawe starcie.
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Trefl - Asseco Resovia. Paweł Halaba ojcem sukcesu gdańszczan. "Wyrywamy każdy punkt"
ZOBACZ WIDEO: Trener snu jak u Cristiano Ronaldo. Robert Lewandowski dba o każdy detal swojej formy