Kibice Asseco Resovii mieli nadzieję, że ich ulubieńcy odzyskali odpowiedni rytm i wrócili do dobrej formy. Nic z tych rzeczy - podopieczni Piotra Gruszki przegrali z Treflem Gdańsk 0:3 i seria dwóch zwycięstw z rzędu została zakończona. Wcześniej pokonali BKS Visłę Bydgoszcz (3:0) oraz Cuprum Lubin (3:1). Wynik osiągnięty nad morzem wygląda bardzo źle, ale najbardziej martwi gra siatkarzy z Rzeszowa.
Nie da się wygrać meczu, gdy zawodzą liderzy. Zbigniew Bartman i Nicholas Hoag atakowali ze skutecznością minimalnie powyżej 30 procent. Ataków nie potrafił kończyć także Bartłomiej Krulicki. - Pewne jest to, że nasza gra nie wyglądała za dobrze. Co jeszcze można powiedzieć po takim występie? Mieliśmy problemy. Szwankował atak w wykonaniu całego sezonu - stwierdził Krulicki.
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Trefl - Asseco Resovia. Paweł Halaba ojcem sukcesu gdańszczan. "Wyrywamy każdy punkt"
Asseco Resovia wykorzystała słabszy moment Trefla w drugim secie i zbudowała sobie solidną zaliczkę. Przyjezdni prowadzili nawet 5:1, ale później gospodarze odrobili stratę i zwyciężyli do 22. Czy porażka w taki sposób miała wpływ na poczynania rzeszowian w trzeciej partii? - Myślę, że nie miało to wpływu na naszą grę. Po prostu popełniliśmy na początku błędy. Tak to na razie wygląda. Gdy tracimy głupio jeden punkt, to później łapiemy przestoje - dodał 26-letni środkowy.
Trener Gruszka musiał przygotować swoich zawodników do wielkiego maratonu. Rzeszowianie rozegrali już sześć spotkań w PlusLidze i mieli mało czasu na treningi. Teraz 42-latek w spokoju potrenuje z siatkarzami. Drużyna z Podkarpacia rozegra kolejne spotkanie dopiero w środę. Rywalem będzie PGE Skra. Początek meczu w Bełchatowie zaplanowano na godzinę 17:30.
Zobacz także: Siatkówka. PlusLiga. Trefl - Asseco Resovia. Szczere słowa Damiana Schulza. "Byliśmy słabsi w każdym elemencie"
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020. Izrael - Polska: Piątek bez swoich rewolwerów. "To nie był dobry moment na wypuszczenie takiego komunikatu"