Istotne dla układu tabeli spotkanie legionowianki rozegrały w miniony weekend w Kaliszu. Tam przegrały z Energą MKS-em 1:3. To zdecydowanie był wynik, który nie zadowalał nikogo w ekipie z Wielkopolski. Zwłaszcza, że w każdym z setów, także tych przegranych, ekipa trenera Alessandro Chiappiniego okazywała się słabsza dopiero w końcowych fragmentach partii.
Sprawdź także: Była prezes Chemika Police zatrzymana przez CBA
- Końcówki końcowkami, ale nie ukrywam, że do Kalisza jechałyśmy po trzy punkty, a zostałyśmy z zerem. Na pewno z tego nie jesteśmy zadowolone. Pokazałyśmy, że jesteśmy zespołem walczącym, ale to widać już było w każdym spotkaniu z wyjątkiem brzydkiej porażki w Policach. Zagrałyśmy źle taktycznie, nie byłyśmy w ogóle skoncentrowane na tym, co miałyśmy zrobić, nie zrobiłyśmy krzywdy zagrywką i nie potrafiłyśmy ich ugryźć w żadnym elemencie. Rywalki wykorzystały wszystkie szanse, które miały - oceniła Izabela Lemańczyk libero ekipy z Mazowsza.
DPD Legionovia Legionowo musiała w tym meczu radzić sobie bez podstawowej atakującej Julie Oliveiry Souzy. Na pozycji atakującej wystąpiła nominalna przyjmująca Olga Strantzali, która w tym sezonie daje dużo punktów swojej ekipie.
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Sebastian Szymański z pierwszym golem w reprezentacji. "Robię małe kroczki"
- Było to trochę niecodzienne ustawienie. Na treningu Olga dobrze sobie radziła z prawej strony, w tej sytuacji była naszą najlepszą opcją, więc może ta niesubordynacja taktyczna z tego wynikała, ale proszę mi wierzyć, że miałyśmy rezerwy i stać nas na więcej. Nie ma co zwalać winy za porażkę na ustawienie - uważa zawodniczka.
O tym, że Novianki stać na wiele, przekonały się już m.in. Developres SkyRes Rzeszów czy Grupa Azoty Chemik Police, które w tym sezonie straciły po punkcie w starciu z tą drużyną, a także ŁKS Commercecon Łódź, który przegrał w Legionowie 0:3. Zespołowi miały prawo urosnąć skrzydła, ale teraz trzeba się na nich wzbić na nowo.
- Porażki są wkalkulowane w nasze życie. Oczywiście to mniej przyjemna część, bo wychodzimy by wygrywać, ale nie da się każdego mecz wygrać w lidze. Liczę, ze te dwa dołki z Polic i Kalisza zasypiemy. Nikt nie oczekiwał, że pobijemy Chemika, ale jednak byłyśmy bardzo niezadowolone, podobnie jak byłyśmy po spotkaniu z Energą MKS-em. Dość tego niezadowolenia! Mamy przed sobą E.Leclerc Radomkę Radom. Musimy to wygrać! - zapowiada Lemańczyk.
Zobacz także szóstkę 5. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet
Jednak niezależnie od przeciwnika siatkarki DPD Legionovii chcą zapanować nad seriami punktów oddawanymi rywalkom. Zwłaszcza, że w dużej części dzieje się to po ich błędach, co później ma wpływ na dalszą część gry.
- Jesteśmy w stanie ogarnąć te fale. A potrafimy też odrobić straty 5-6 punktów, tak jak to było w pierwszym secie w Kaliszu. Tam posypało się w końcówkach, ale w naszej drużynie panuje przeświadczenie,ze nie ma wyniku, którego nie da się odrobić, więc liczę, że to będzie procentowało - zakończyła libero legionowskiej ekipy.
Derby Mazowsza z E.Leclerc Radomką Radom legionowianki rozegrają u siebie, w Arenie Legionowo w sobotę 23 listopada o godzinie 18:00.