PlusLiga. Michał Gogol: Taką PGE Skrę Bełchatów chciałbym oglądać za każdym razem

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Michał Mieszko Gogol
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Michał Mieszko Gogol

Nie ekipa z Zawiercia, nie mistrz Polski z Kędzierzyna-Koźla, a PGE Skra Bełchatów przerwała zwycięską serię VERVY Warszawa. - Wygraliśmy mecz po dużej bitwie, ale takich bitew musimy stoczyć jeszcze wiele - mówił trener PGE Skry, Michał Gogol.

W środowy wieczór w bełchatowskiej hali "Energia" siatkarze PGE Skry Bełchatów oraz VERVY Warszawa Orlen Paliwa zaprezentowali zażartą i emocjonującą walkę o kolejne punkty do plusligowej tabeli. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili gospodarze, którzy wygrali 3:1 (relację z tego meczu można przeczytać TUTAJ). Bełchatowianie szybko otrząsnęli się po niedawnej, gładkiej porażce w starciu z mistrzem Polski w Kędzierzynie-Koźlu (0:3) i w spotkaniu ze stołeczną drużyną zaprezentowali grę na wysokim poziomie, co zaprocentowało kompletem punktów.

Zwycięstwo w pojedynku z wicemistrzem Polski, który do Bełchatowa przyjechał jako lider tabeli, jest o tyle cenne, że to pierwsza porażka zawodników z Warszawy w obecnym sezonie PlusLigi. - Taką Skrę chciałbym oglądać za każdym razem. Bardzo mnie cieszy reakcja całej drużyny na ostatnią porażkę w Kędzierzynie, gdzie nie pokazaliśmy tego, na co nas stać, nie zaprezentowaliśmy tam swojej siatkówki. Myślę, że agresja i cierpliwość, jaką pokazaliśmy w kontratakach pozwalają nam wejść na wyższy poziom, także ten mentalny. Prawda jest taka, że liga jest bardzo wyrównana i w tym meczu to akurat my wygraliśmy po takiej dużej bitwie, ale takich bitew musimy stoczyć jeszcze wiele i chciałbym, żebyśmy ten poziom cały czas utrzymywali - powiedział trener PGE Skry, Michał Gogol.

Po spotkaniu szkoleniowiec bełchatowskiego zespołu był niezwykle zadowolony i dumny z postawy swoich podopiecznych. 34-letni trener żółto-czarnej drużyny pogratulował przy tym zespołowi przeciwnemu, doceniając jego niesamowitą postawę zwłaszcza w elemencie defensywnym. - Ten mecz mógł się podobać. Dobra jakość, jeżeli chodzi o siatkówkę, emocjonujące końcówki i przede wszystkim wynik korzystny dla nas. Oczywiście, szacunek dla drużyny z Warszawy, która grała bardzo dobrze i to, ile piłek ona dzisiaj obroniła, to jest tylko wzór dla innych ekip - przyznał Michał Gogol.

Zobacz także: [urlz=/siatkowka/856692/plusliga-pge-skra-verva-warszawa-akcja-meczu-kolejki-a-moze-nawet-sezonu-starano]PGE Skra - VERVA Warszawa. Akcja meczu, kolejki, a może nawet sezonu! Staranowana ławka rezerwowych! (wideo)

[/urlz]ZOBACZ WIDEO Anita Włodarczyk z nową siłą. "Nabrałam jeszcze większej motywacji do pracy!"

Mecz z VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa potwierdził także to, o czym w ostatnim czasie dużo mówili zarówno członkowie sztabu szkoleniowego, jak i sami zawodnicy klubu z Bełchatowa - w tym sezonie zespół ma wyrównany skład. Starcie z wicemistrzem Polski PGE Skra rozpoczęła z Mariuszem Wlazłym na ataku, Arturem Szalpukiem na przyjęciu i Robertem Milczarkiem na pozycji libero. Po trzecim secie Michał Gogol, jak się okazało później, był zmuszony dokonać zmiany na środku. Skutkiem tego Jakuba Kochanowskiego zmienił Norbert Huber, który zanotował "wejście smoka", prezentując agresywną grę na siatce i skuteczność w ofensywie.

- Zmiana Kuby Kochanowskiego na Norberta Hubera była reakcją wymuszoną zdrowiem, to nie był zabieg techniczny, taktyczny. Po prostu Kuba poczuł ból i potrzebna była zmiana. Norbert prezentuje się bardzo dobrze na treningach, jestem bardzo zadowolony z tego, jak pracuje i jak walczy o swoje miejsce w "szóstce" z dwójką doświadczonych, dobrych na tej pozycji graczy. Myślę, że na pewno będziemy go często oglądali na boisku - skomentował zmianę na pozycji środkowego trener PGE Skry.

Z dobrej strony pokazał się także doświadczony libero bełchatowskiej drużyny, Robert Milczarek, który w żółto-czarnej koszulce występuje od . W ostatnim czasie ligowe spotkania PGE Skry obserwował z perspektywy kwadratu dla rezerwowych. W starciu z warszawskim zespołem wyszedł w wyjściowym zestawieniu. - Robert Milczarek zagrał bardzo dobry mecz. Na treningach prezentuje się bardzo dobrze, zresztą sam wielokrotnie mówił, że czuje się dobrze. Cieszy dobra postawa Roberta, bo przez wielu był już skreślany, a w meczu z drużyna z Warszawy pokazał ogromny pazur, wolę walki i przede wszystkim jakość - dodał Michał Gogol.

Po opadnięciu emocji związanych z pokonaniem wicemistrza Polski i krótkiej regeneracji PGE Skrę Bełchatów czeka wyjazd na mecz do Jastrzębia, gdzie w sobotę, 30 listopada, zmierzy się z Jastrzębskim Węglem. Początek rywalizacji został zaplanowany na godzinę 14:45.

Komentarze (0)