LSK. Aleksandra Lipska: Nie wiem, czy da się uodpornić psychicznie na takie sytuacje

Siatkarki Wisły Warszawa, z zerowym dorobkiem punktowym, zamykają tabelę LSK. - Nie wiem, czy da się uodpornić psychicznie na takie sytuacje. Mnie, jako sportowca, boli każda porażka - mówiła po meczu z bielszczankami Aleksandra Lipska.

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
Aleksandra Lipska WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Aleksandra Lipska
Siatkarki Wisły Warszawa przegrały na własnym parkiecie 1:3 z drużyną BKS-u Stal Bielsko-Biała i nie mogą otworzyć dorobku punktowego w tym sezonie Ligi Siatkówki Kobiet. Podopieczne Agnieszki Rabki popisały się walecznością w drugim secie tego pojedynku, kiedy to triumfowały po walce na przewagi. W czwartej partii pozwoliły jednak rywalkom dość szybko zbudować wyraźną przewagę, przez co w ich poczynania wkradła się nerwowość.

- Na pewno siedzi nam to w głowach. Przegrywamy szósty mecz z rzędu i po raz kolejny jest to spotkanie, z którego czułyśmy, że jesteśmy w stanie "wyciągnąć" jakieś punkty. Popełniamy za dużo błędów, nie jesteśmy pewne siebie i musimy nad tym pracować. Mam nadzieję, że w nadchodzących spotkaniach uda nam się zachować więcej zimnej krwi i doprowadzić do tie-breaka, czy wygranej - przyznała po spotkaniu zawiedziona Aleksandra Lipska, atakująca drużyny ze stolicy. Lipska w niedzielę była liderką gospodyń, zdobyła aż 23 punkty i przeciwniczkom nie udało się do końca zneutralizować jej silnych uderzeń.

Warszawianki w niedzielę pojadą do Łodzi, gdzie zmierzą się z mistrzyniami Polski. Jak podkreśla absolwentka SMS-u Szczyrk siatkarki beniaminka LSK nie będą spoglądać na markę rywala. Meczem w Policach Bemowskie Syreny udowodniły sobie, że mogą urwać sety nawet tak silnej drużynie, jak zdobywczynie SuperPucharu Polski.

ZOBACZ WIDEO Niezręczny moment podczas wywiadu. Martin Schmitt nie wiedział, co powiedzieć

- Przeciwnik w naszym wypadku nie ma znaczenia. Nie jest już istotne czy jest to Grupa Azoty Chemik Police, ŁKS Commercecon Łódź, czy drużyna sąsiadująca z nami w tabeli. Wychodzimy na mecz i musimy skupić się na tym, by zagrać tak, jak potrafimy najlepiej. Odciąć się od wszelkich bodźców, które mogą nas rozproszyć - dodała pochodząca z Parczewa prawoskrzydłowa.

Kiedy w sezonie 2017/2018 Aleksandra Lipska debiutowała w ekstraklasie jej zespół również przeżywał trudne chwile i ostatecznie nie zdołał utrzymać się na tym poziomie rozgrywkowym. Czy to zahartowało charakter tej zawodniczki i teraz łatwiej jest jej "pozbierać się" po porażkach?

- Nie wiem czy da się uodpornić psychicznie na takie sytuacje. Mnie, jako sportowca, boli każda porażka. Można oczywiście mówić o tym, że przegrać można w takim czy innym stylu, ale nigdy nie jest to fajne uczucie. W Dąbrowie Górniczej w LSK występowałam przed dwoma laty. Pamiętajmy, że po spadku tego klubu do I ligi rozegrałam w jego barwach cały kolejny sezon. Na zapleczu ekstraklasy sięgnęłyśmy po brązowe medale i był to dla mnie całkiem udany czas. Nie zapomniałam jak smakuje wygrana i nie chciałabym tego zapominać - podkreśla mierząca 185 cm przyjmująca, która dobrze radzi sobie także na ataku i właśnie taką rolę otrzymała w zespole Wisły Warszawa.

Wciąż pustkami świeci kwadrat dla zawodniczek rezerwowych Wisły Warszawa. Przedłużają się formalności związane z grą dwóch Brazylijek i jedynie środkowe mogą liczyć na zmiany.

- Myślę, że patrząc na to personalnie niektóre zawodniczki mogą czuć się pewniej, ale zdecydowanie nie ma w tym korzyści dla zespołu. Możemy się ograć i zebrać tego doświadczenia więcej. Niestety są takie mecze, kiedy czuje się, że po prostu nie idzie i wtedy ta zmiana jest potrzebna. Wtedy trzeba się w sobie przemóc i grać dalej, bo nie ma innego wyjścia - zakończyła Lipska.

Zobacz również:
Liga Mistrzyń: bez niespodzianki w Stambule. Grot Budowlani Łódź ulegli Fenerbahce
LSK. Kinga Drabek: Wszystkie rozegrane przeze mnie sezony czemuś służyły, teraz zbieram ich owoce

Czy Aleksandra Lipska powinna wrócić na pozycję przyjmującej, gdy do składu Wisły dołączą Brazylijki?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×