Klaudia Kaczorowska: Chcemy grać w finale

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wicemistrzynie Polski w piątek uczyniły pierwszy krok w stronę finału Enea Cup Poznań 2008. Pilanki na początku spotkania swoją grą nie zachwyciły. W pierwszej odsłonie tego pojedynku bardzo długo utrzymywało się prowadzenie Gedanii, ale później ekipa z trójmiasta zaczęła popełniać błędy. Srebrne medalistki mistrzostw Polski wzmocniły zagrywkę, prawdziwe oblicze pokazały jedynie w czwartym secie, kiedy to pokonały zdecydowanie gdańszczanki i wygrały tę partię do 13.

-Gedania jest nieprzewidywalnym zespołem. Nigdy nie wiadomo co zagrają. W pierwszym i drugim secie pokazały ogromną ambicję. Widać było, że chce im się grać i nam bardzo utrudniły nasze zadanie. Na początku byłyśmy bardzo spięte. To przełożyło się naszą słabą grę i trudno nam było się obudzić. Gdańszczanki trochę nam pomogły, bo zaczęły popełniać błędy i dzięki Bogu wygrałyśmy ten mecz.

Po świętach wielkanocnych trener Jerzy Matlak zabrał swoje siatkarki na zgrupowanie do Wałcza. Był to ostatni moment, aby coś jeszcze poprawić w formie siatkarek i wspólnie popracować nad przygotowaniem fizycznym oraz mentalnym. - Czujemy się dobrze. Może pod koniec obozu byłyśmy trochę zmęczone, bo zaczęłyśmy odczuwać bóle w stawach i mięśniach. Teraz już jest wszystko dobrze i myślę, że to zgrupowanie było nam potrzebne.

Zawodniczki znad Gwdy w sobotę będą miały okazję do zrewanżowania się Muszyniance Muszyna za dwie porażki w rundzie zasadniczej. - Z Muszynianką w lidze w tym sezonie jeszcze nie wygrałyśmy i będziemy chciały się odegrać. Będziemy grać najlepiej jak potrafimy, bo chcemy grać w finale, ale potrzeba będzie nam też trochę szczęścia.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)