Pierwsza część piątkowych spotkań kończyła się w trzech setach. Faworytki może nie pokazywały pełni swoich możliwości, ale wygrywały. Dopiero spotkania rozgrywane po godzinie 15 przyniosły zdecydowanie więcej emocji. - Żałuję bardzo, że obyło się bez żadnej sensacji. Wygrywali faworyci i to były zdecydowane zwycięstwa, chociaż dwa ostatnie mecze były bardzo ciekawe, nie takie do jednej bramki. Spotkanie Muszyny z Centrostalem było najlepsze spośród piątkowych ćwierćfinałów.
W opinii sternika LSK spotkania półfinałowe nie mają faworytów, a każde rozstrzygniecie będzie możliwe. Jednak ma nadzieję, że będą dwa tie-breaki. - Ciężko jest cokolwiek powiedzieć. Na pewno w sobotę spotkają się cztery możne kluby w tych półfinałach, które po fazie zasadniczej zajmują cztery pierwsze miejsca w tabeli, a kto wygra- nie wiem. Wszystkie cztery drużyny dobrze się zaprezentowały. Spodziewam się tego, że w sobotę mogą być dwa mecze pięciosetowe.