Drużyna z Będzina wygrała w PlusLidze dopiero za dziewiątym podejściem. Przełamanie nastąpiło jednak w najmniej spodziewanym momencie. Indykpol AZS Olsztyn w tym sezonie spisuje się znakomicie, więc porażka z MKS-em (2:3) jest wielkim zaskoczeniem.
- Zaraz po meczu przekazałem zespołowi, że nie patrzymy na punkty i na miejsce w tabeli, tylko na jakość naszej gry, Cieszymy się z tego pierwszego zwycięstwa. W każdym secie wierzyliśmy, że możemy wygrać - powiedział Jakub Bednaruk.
Zobacz także: PlusLiga. Trefl - Grupa Azoty ZAKSA. Kędzierzynianie mieli duże problemy. "Ciężko zatrzymać gdańszczan na skrzydłach"
Nie wszystko układało się po myśli będzinian. Szkoleniowiec pochwalił swoich siatkarzy za to, że nie załamali się nawet w trudnych chwilach. - Jak dochodził nas przeciwnik, to potrafiliśmy wrócić do gry. We wcześniejszych meczach robiliśmy głupoty w takich sytuacjach. Zachowaliśmy chłodne głowy i wierzyliśmy w zwycięstwo. To dobra drużyna, wszyscy trzymają się razem. Uważam to za sukces - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020
MKS zwyciężył drugiego seta, ale trzeciego rozpoczął fatalnie. 43-letni trener zdecydował się więc na dokonanie zmian. - Nie wiem, dlaczego tak słabo rozpoczęliśmy trzeciego seta. Wygraliśmy drugiego i zazwyczaj w takich sytuacjach jesteś na fali, a my popełnialiśmy same błędy. Pojawiła się frustracja i rywale atakowali nas jeszcze zagrywkami. Wymieniłem całą szóstkę i chyba dobrze zrobiłem. Dałem wszystkim złapać oddech. Zawodnicy odpoczęli psychicznie i wyszli później bardziej zaangażowani - zakończył Bednaruk.
MKS Będzin w czwartkowy wieczór zagra we własnej hali z Asseco Resovią Rzeszów. Początek meczu zaplanowano na godzinę 20:30.
Zobacz także: Dobra forma reprezentantów Polski. Oto najlepsza szóstka 9. kolejki PlusLigi według portalu WP SportoweFakty