Liga Mistrzów. Mistrzowie Polski z drugim pewnym zwycięstwem. Grupa Azoty ZAKSA rozbiła Knack Roeselare

Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała drugi mecz w grupie E Ligi Mistrzów siatkarzy. W spotkaniu 2. kolejki mistrzowie Polski rozbili na wyjeździe belgijski Knack Roeselare 3:0 (25:17, 25:19, 25:21).

Po planowym zwycięstwie z Vojvodiną Nowy Sad na inaugurację nowego sezonu rozgrywek, drugim rywalem mistrzów Polski był zespół, który chyba jako jedyny może zagrozić pierwszemu miejscu ZAKSY w grupie E. Przed tygodniem Knack Roeselare pokazał się z bardzo dobrej strony i bardzo pewnie ograł na wyjeździe niemieckie VfB Frierdrichshafen 3:0.

Belgowie szybko się jednak przekonali, że ekipy siatkarskich mistrzów Polski i wicemistrzów Niemiec dzieli różnica klas. W pierwszym secie nie mieli absolutnie nic do powiedzenia. Zachowywali się tak, jak gdyby głośny doping w hali w Roeselare nie motywował ich do walki, a deprymował. Psuli bardzo dużo serwisów, słabo radzili sobie w ataku.

Zawodnicy ZAKSY grali lepiej w każdym elemencie i ani przez chwilę nie czuli się zagrożeni. Prowadzili 7:4, 16:9 i 21:14, a całego seta wygrali do 17. W tym fragmencie gry świetnie spisywał się atakujący drużyny z PlusLigi, Węgier Arpad Baroti. Grał na 83-procentowej skuteczności i zdobył 7 punktów.

ZOBACZ WIDEO Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

W drugiej partii układ sił na boisku się nie zmienił. Znów było widać jak na dłoni który zespół ma lepszych zawodników i wyższą kulturę gry. Do pierwszej przerwy technicznej mistrzowie Belgii jeszcze dotrzymywali kroku kędzierzynianom, ale potem nastąpił błyskawiczny "odjazd" ekipy Nikoli Grbicia. Dobra gra w obronie, kilka chytrych ataków Aleksandra Śliwki i Simone Parodiego i było 15:10 dla ZAKSY.

Belgowie próbowali jeszcze zerwać się do pościgu, ale pojedyncze udane zagrania (m.in. dwa asy serwisowe) to było za mało, by nawiązać walkę z dobrze dysponowanymi mistrzami Polski. Wygraną przez ZAKSĘ 25:19 partię asem serwisowym zakończył Śliwka.

Trzecia odsłona była najlepsza w wykonaniu zawodników Knacka, którzy przestali popełniać błędy w zagrywce i zaczęli lepiej grać w obronie. Z kolei po drugiej stronie siatki spadła skuteczność Śliwki i Barotiego. W efekcie gospodarze objęli prowadzenie 11:9, ale cieszyli się nim bardzo krótko. Chwilę później w pole zagrywki wszedł Łukasz Wiśniewski i trzema kolejnymi znakomitymi serwisami sprawił, że znów to goście wygrywali (13:11).

Czytaj także:
Liga Mistrzów: VfB Friedrichshafen z pierwszym zwycięstwem
PlusLiga. Trefl - Grupa Azoty ZAKSA. Łukasz Wiśniewski: Wysokie miejsce gdańszczan nie jest przypadkiem

Od tego momentu sytuacja wróciła już do obowiązującej we wtorkowy wieczór normy. Zawodnicy Knacka do reszty stracili wiarę w zwycięstwo, znów zaczęli oddawać dużo punktów swoimi błędami, a w zespole z Kędzierzyna-Koźla Śliwka, Parodi i Baroti po słabszych kilku minutach na powrót konsekwentnie punktowali ze skrzydeł. Przy wyniku 20:15 było już w zasadzie jasne, że ZAKSA wygra całe spotkanie 3:0. Jedyną różnicą w porównaniu do poprzednich partii było to, że Knack zdobył tym razem więcej niż 20 punktów (25:21).

To druga wygrana ZAKSY w Lidze Mistrzów bez straty seta. Mistrzowie Polski pewnie zmierzają po awans z grupy E z pierwszego miejsca. W tym momencie trudno uwierzyć, że Knack, Friedrichshafen lub Vojvodina są w stanie jej w tym przeszkodzić.

Liga Mistrzów siatkarzy, grupa E, 2. kolejka
Knack Roeselare - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (17:25, 19:25, 21:25)

Knack: Brett Walsh (1), Hendrik Tuerlinckx (12), Pieter Coolman (3), Matthijs Verhanneman (10), Daniel Jansen Vandoorn (3), Andreas Fragkos (11), Denis Deroey (libero) oraz Joseph Norman (4), Rune Fasteland.

ZAKSA: Benjamin Toniutti (1), Arpad Baroti (13), Simone Parodi (10), Aleksander Śliwka (11), Łukasz Wiśniewski (9), David Smith (4), Paweł Zatorski (libero) oraz Filip Grygiel.

Komentarze (2)
avatar
Arkadiusz Mochocki
10.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powinni awansować, z 1 miejsca. Póki co jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Oby tylko, nie zlekceważyli rywali, jak Verwa-głupio komplikując sobie, sytuację. 
Igor Kowalik
10.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zaksa to kawał teamu.Jeszcze zaraz będą mocniejsi jak wróci Kaczmarek.Mam też nadzieję że Piotrek Łukasik upora się z problemami zdrowotnymi i zacznie w końcu grać.