Liga Mistrzów: sensacja w Maaseik, Zenit Kazań na deskach już w pierwszej kolejce spotkań

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Zenitu Kazań
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Zenitu Kazań

Prawdziwą batalią na wyniszczenie okazało się starcie VC Greenyard Maaseik z faworyzowanym Zenitem Kazań. Gospodarze przegrywali już 0:2, ale przyćmili gwiazdy rosyjskiej ekipy w dalszej części meczu, wygrywając po morderczym tie-breaku.

Wydawało się, że przyjeżdżający do Belgii siatkarze Zenitu Kazań bez problemu pokonają mistrzów Belgii. I rzeczywiście w dwóch pierwszych setach tego pojedynku zawodnicy Greenyard Maaseik nie byli w stanie powstrzymać Maksima Michaiłowa, z kolei na drugim skrzydle karty rozdawał Fedor Woronkow. Utrzymująca się przez całą pierwszą partię 3-4 punktowa zaliczka Rosjan wystarczyła, by błyskawicznie objąć prowadzenie w tym spotkaniu (20:25). W drugiej partii dodatkowo swoich kolegów odciążył nieco Cwetan Sokołow, atakując ze skutecznością zbliżonej do 50%. Zespół prowadzony przez Aleksieja Wierbowa zmiażdżył rywali w statystyce bloku, która w tej odsłonie meczu wynosiła 5-0.

Zwrot akcji nastąpił mniej więcej w połowie spotkania. Z podopiecznych Joela Banks zeszła cała presja, a Jurij Semeniuk jakby chciał zaprzeczyć tezie, że środkowi nie mogą stanowić motoru napędowego swojej drużyny. Dość niespodziewanie w przyjęciu nękany był Walentin Gołubiew. Libero rosyjskiej ekipy nie zdołał utrzymać jakości w tym elemencie, notując zaledwie 8 proc. perfekcyjnego odbioru zagrywki. Te wszystkie czynniki sprawiły, że Belgowie pozostawali w grze (25:23). Wraz z upływem czasu słabł Michaiłow, z kolei coraz więcej piłek dostawali Norweg Jonas Kvalen i Holender Jelte Maan. Losy czwartej partii ważyły się niemal do samego końca, ale od stanu 21:20 przyjezdni zdobyli tylko punkt (25:21).

Niebywałym rollercoasterem i doskonałym zwieńczeniem tego starcia był "set prawdy". Zespół z Kazania chyba zbyt szybko jednak uwierzył, że jego losy są rozstrzygnięte (10:12). Najwięcej sił w najważniejszym momencie spotkania zachował holenderski przyjmujący zespołu gospodarzy i po walce na przewagi to drużyna VC Greenyard Maaseik cieszyła się ze sprawienia ogromnej sensacji w grupie C.

Greenyard Maaseik - Zenit Kazań 3:2 (20:25, 18:25, 25:23, 25:22, 20:18)

Maaseik: Wojcik, Maan, Aganits, Semeniuk, Zimmemann, Kvalen, Dronkers (libero) oraz Folguera, Nielsen, Peeters, Thys.

Zenit: Sokołow, Woronkow, Wolwicz, Butko, Samojlenko, Michajłow, Golubiew (libero) oraz Surmaczewski, Alekno, Ngapeth, Zemczenok, Krotkow (libero).

Zobacz również:
Liga Mistrzów. Sir Safety Conad Perugia nadal bez strat. Kolejny udany występ Wilfredo Leona
Liga Mistrzów: długa bitwa w Lublanie. ACH pokonał Kuzbassa Kemerowo

ZOBACZ WIDEO: Artur Szalpuk: Na zakończenie padały mocne słowa, że będziemy za sobą tęsknić

Komentarze (11)
avatar
Alion940
12.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Lotos Trefl Gdańsk tych Belgów zniszczył jak chcieli hahahaha jak z nimi grali hahahaha jak Zenit to przegrał to przechodzi ludzkie pojęcie xD 
bordo5
12.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zenit zaliczył przez rok ogromny zjazd. Z niepokonanego hegemona już nic nie zostało. Gazprom musiałby przed następnym sezonem mocno dofinansować budżet na nowe gwiazdy. 
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
12.12.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zebit Kazań może w tym sezonie nie wygrać żadnego trofeum. Przegrali już pierwsze z nich- SP Rosji, nie tak dawno KMŚ. Odszedł Leon i zespół nie istnieje. Zakontraktowali Ngapetha, który z roku Czytaj całość
wiska
12.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zenit wrócił z KMS w Brazylii , zmiana czasu to mogło mieć wpływ na ich grę. 
avatar
lammergeyer2
12.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widzę, że się tu wszyscy zaczynają przewidywać, że JSW zniszczy Zenit. A ja myślę, że Zenit stać na jeden słabszy mecz i z JSW zagra na pewno lepiej. Czytaj całość