Początek był jak bajka. Przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu ligowego Stocznia Szczecin sprowadziła do klubu gwiazdy. Podpisano kontrakty między innymi z Bartoszem Kurkiem, Łukaszem Żygadło, Matejem Kazijskim i Nicholaseim Hoagiem, a dyrektorem sportowym klubu został sam Radostin Stojczew, który kilka lat wcześniej, jako trener, zbudował potęgę włoskiego Trentino.
Wydawało się, że szczeciński klub nie tylko namiesza w PlusLidze, ale w kolejnych latach skutecznie powalczy również na arenie europejskiej. Wszystkie marzenia działaczy, siatkarzy i sztabu szkoleniowego prysły jednak niczym bańka mydlana. Szybko, bo już w pierwszej części sezonu 2018/2019, okazało się, że siatkarska Stocznia jest gigantem na glinianych nogach.
Czytaj także: mocne słowa Andrzeja Grzyba na temat systemu licencyjnego. "Po Szczecinie nie wyciągnięto żadnych wniosków"
Zaczęło brakować pieniędzy na pensję, rozczarowani siatkarze rozwiązywali z klubem kontrakty, a działacze zespołu rozpaczliwie próbowali uratować Stocznię przed najgorszym, czyli wycofaniem drużyny z PlusLigi. Było to jednak, wobec gigantycznych problemów klubu, nieuniknione.
ZOBACZ WIDEO Anna Lewandowska opuściła gardę. Powiedziała o pieniądzach, strachu i roli religii w życiu
I tak w pierwszej połowie grudnia 2018 roku szczecińska drużyna wycofała się z PlusLigi. Siatkarze i sztab szkoleniowy rozwiązali kontrakty, a z budowanej z rozmachem siatkarskiej potęgi nie zostało nic. Osoby, które tworzyły ten zespół, mimo upływu czasu, wciąż pamiętają wydarzenia sprzed roku. Świadczy o tym wpis na Instagramie Michała Mieszko Gogola, który w sezonie 2018/2019 jako trener miał doprowadzić Stocznię do medalu mistrzostw Polski. Nie mógł jednak dokończyć swojej pracy, bo klub przestał istnieć.
Czytaj także: dobra forma reprezentantów Polski. Oto najlepsza szóstka 9. kolejki PlusLigi według portalu WP SportoweFakty
W emocjonalnym wpisie obecny szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów i asystent Vitala Heynena w reprezentacji Polski zdradza, że do teraz "nie wiemy nic na temat tego co się naprawdę wydarzyło". Z klubu nikt z młodym trenerem się nie kontaktował. Szkoleniowiec podkreśla jednak, że sam o tej sprawie nie zapomniał i nie jest tak, że po wycofaniu klubu z PlusLigi temat można było uznać za zakończony.
Poniżej pełna wersja wpisu Michała Mieszko Gogola na Instagramie: