- Wilfredo już z wami nie porozmawia, bo cała drużyna na niego czeka - powiedział Vital Heynen dużej grupie dziennikarzy, która kilkadziesiąt minut po zakończeniu spotkania czekała na największą gwiazdę Perugii i reprezentacji Polski. - Jedna z telewizji zabrała go do swojego studia na 20 minut i wyczerpała jego czas na wywiady. Moim zdaniem to nie było w porządku, ale nic nie mogę zrobić. Jeśli teraz przyjdzie do was, jego koledzy będą czekać jeszcze dłużej - tłumaczył Belg.
Wcześniej, gdy selekcjoner Biało-Czerwonych oraz szkoleniowiec Perugii "namierzył" Wilfredo Leona w położonym w górnej części trybun studiu, polecił swojemu asystentowi Brechtowi Van Kerckhove zabrać go stamtąd. Przechodząc obok przedstawicieli mediów stojących na płycie boiska Leon obiecał, że wróci i zniknął w katakumbach Torwaru. A później pojawił się Heynen i zapowiedział, że więcej rozmów z liderem jego zespołu nie będzie.
Czytaj także:
Liga Mistrzyń. Siatkarki rollercoaster w Łodzi dla wicemistrzyń Włoch
Trener naszej kadry wdał się jeszcze w sprzeczkę w jednym z reporterów, który domagał się możliwości porozmawiania z Leonem. Belgijski szkoleniowiec pozostał nieugięty, trochę bardziej wyrozumiali okazali się jego współpracownicy. Po krótkich negocjacjach oficer prasowy Perugii zgodził się, by MVP wtorkowego meczu VERVA - Perugia odpowiedział na dwa pytania.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie
- To nie był dla nas łatwy mecz - mówił Leon, gdy wreszcie wyszedł do dziennikarzy i błyskawicznie został otoczony gąszczem mikrofonów. - Dwa dni temu graliśmy z Modeną i mieliśmy mało czasu na odpoczynek, ale zagraliśmy na dobrym poziomie, podobnie jak drużyna z Warszawy. Mam nadzieję, że wszyscy są po tym spotkaniu zadowoleni, choć zawodnicy VERVY raczej nie są. Powtórzę jednak, że spotkanie było dobre - ocenił siatkarz uważany przez wielu za najlepszego na świecie.
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Wygrane Fakiełu Nowy Urengoj i Knack Roeselare. Skuteczny Jegor Kliuka
We wtorkowy wieczór Leon zdobył dla swojej drużyny 25 punktów. Atakował ze znakomitą 65-procentową skutecznością, pokazał wiele efektownych uderzeń, nie zawodził w trudnych dla Perugii momentach. O triumfie swojej ekipy w Warszawie mówił jednak z dużą skromnością oraz z szacunkiem wobec wicemistrzów Polski. - Pokazaliśmy, że mamy więcej doświadczenia w Lidze Mistrzów od VERVY. Dla naszych przeciwników to było jedno z pierwszych spotkań w tych rozgrywkach - podkreślił.
Po bardzo intensywnym okresie, w którym Perugia wygrała bardzo ważne mecze ligowe z Trento i Modeną, a także trzy spotkania w Lidze Mistrzów, 26-letni przyjmujący dostał od trenera Heynena trochę wolnego. Spędzi ten czas z rodziną - żoną i dwójką małych dzieci.
- Zostaję w Polsce na kilka dni. Święta Bożego Narodzenia spędzę już jednak we Włoszech. W drugi dzień świąt gramy mecz ligowy i dlatego nie mogę zostać tutaj zbyt długo - wyjaśnił reprezentant Polski.