Siatkówka. Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Polska rozpoczyna walkę. Bułgaria na początek (terminarz, plan gier)

Getty Images / Metin Aktas/Anadolu Agency / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
Getty Images / Metin Aktas/Anadolu Agency / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski

We wtorek w Apeldoornie rozpocznie się turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Tokio. Przeciwnikiem Polski będzie Bułgaria. Wcześniej Niemcy zmierzą się z Turcją, a na koniec dnia Niderlandy z Azerbejdżanem.

W fazie grupowej wystartuje osiem drużyn, które będą walczyć w dwóch grupach o miejsca premiowane awansem do półfinałów. Polska jest w grupie A z Bułgarią, Niderlandami i Azerbejdżanem. We wtorek o godzinie 16 rozpocznie się mecz z zespołem znad Morza Czarnego, z którym Biało-Czerwone zwyciężają regularnie.

W maju poprzedniego roku Polska pokonała Bułgarię 3:1 w Lidze Narodów, a jeden set to maksimum, jakie zdobywał przeciwnik w meczach z Polkami w tej dekadzie.

Bułgaria jest nazywana przez Europejską Konfederację Siatkówki najbardziej "nieprzewidywalnym" spośród uczestników turnieju. Spadkowicz z Ligi Narodów prowadził 1:0 i 2:1 w meczu z USA decydującym o awansie w turnieju interkontynentalnym. Rozdrażnione oraz wystraszone Amerykanki poderwały się do walki i zwyciężyły z Bułgarkami w tie-breaku. Tak mało zabrakło Lwicom do awansu, ale skoro pozwoliły rywalkom uciec spod topora, pozostało im przystąpić do walki w Apeldoornie.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski: Przyszedłem z uśmiechem na twarzy, nie myśląc, które miejsce zajmę

Czytaj także: Jacek Nawrocki: Temat buntu to już przeszłość

Polki po udanym lecie z nieprzyjemnym rozwinięciem w postaci jesiennego "buntu siatkarek" spotkały się na zgrupowaniu w Spale w składzie podobnym do tego z mistrzostw Europy. Największe gwiazdy Joanna Wołosz, Malwina Smarzek-GodekAgnieszka Kąkolewska są w zespole prowadzonym przez Jacka Nawrockiego i powalczą o czwarty w historii występ reprezentacji Polski w igrzyskach. Bułgaria grała w prestiżowej imprezie raz w 1980 roku.

Również w grupie A zmierzą się Niderlandy z Azerbejdżanem. Ten mecz rozpocznie się o godzinie 19:30. Dla gospodyń pokonanie niedawnego sparingpartnera Polek jest zadaniem obowiązkowym. - Możliwość powalczenia u siebie dodaje nam energii, a nie dokłada presji. Mam pozytywne wspomnienia z Apeldoornu, w którym grałyśmy w mistrzostwach Europy w 2015 roku - wspomina Maret Balkestein-Grothues, kapitan Pomarańczowych turniej sprzed pięciu lat, w którym wykorzystały atut własnej hali i zdobyły komplet dziewięciu punktów w meczach ze Słowenkami, Polkami oraz Włoszkami.

W grupie B jeden mecz Niemek z Turczynkami, który rozpocznie się o godzinie 13. Drużyna znad Bosforu jest srebrnym medalistą mistrzostw Europy, a z naszymi zachodnimi sąsiadkami wygrała dziewięć poprzednich starć. - Mieliśmy wystarczająco dużo czasu na przygotowanie się do tego meczu. Nie jesteśmy w najwyższej formie, ale przez ostatnie 15 dni pracowałyśmy sumiennie i byłyśmy skoncentrowane na naszym celu. Jesteśmy podekscytowane i pełne pozytywnych odczuć - mówi Eda Erdem Dundar, kapitan Turczynek.

Czytaj także: Polki zagrają na welodromie. "To wymagający obiekt do gry"

1. dzień turnieju w Apeldoornie (wtorek, 7 stycznia):

GRUPA A:

16:00, Polska - Bułgaria

19:30, Niderlandy - Azerbejdżan

GRUPA B:

13:00, Niemcy - Turcja

Źródło artykułu: