Spotkanie Niderlandy - Polska dostarczyło wielu emocji. Wszystkie sety były wyrównane, a o losach poszczególnych partii decydowało to, kto zachowa więcej zimnej krwi przy decydujących piłkach. W tym elemencie lepiej wypadły podopieczne trenera Jacka Nawrockiego.
- Wiedziałyśmy, że to będzie bardzo ciężkie spotkanie. Emocje trochę opadły, bo wiadomo, teraz po takich nerwowych końcówkach, wygrana 3:1 jest naprawdę super wynikiem dla nas. Myślę, że to był bardzo dobry mecz i w naszym wykonaniu, i przeciwniczek. Pokazałyśmy kawał dobrej siatkówki - powiedziała Magdalena Stysiak w rozmowie z Polsatem Sport.
Polska przyjmująca zwraca uwagę na zachowanie publiczności. Choć mecz odbywał się w wypełnionej po brzegi niderlandzkimi kibicami hali Omnisport w Apeldoorn, doping dla obu stron był bardzo kulturalny.
ZOBACZ WIDEO Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Jacek Nawrocki: Nie traktowaliśmy sparingów jako selekcji
Czytaj także: Dominika Pawlik: To nie czas na kalkulacje. Z Azerkami tylko po zwycięstwo! (komentarz)
- Była tu super publiczność. Pomimo tego, że prawie cała hala była nie naszych kibiców, oczywiście byli też nasi i dziękujemy im bardzo, ale była kultura i to było widać. Musimy sobie powiedzieć, że publiczność przeszkadza w Turcji, bo gwiżdżą itd. Tutaj pełna kultura i chwała ludziom za to, bo pokazali się super. Tak powinna wyglądać siatkówka - skomentowała Stysiak.
Na zakończenie fazy grupowej Biało-Czerwone zmierzą się z Azerbejdżanem. Zespół ten nie zdobył jeszcze punktów i nie ma już szans na awans do półfinału. Mimo to Stysiak przestrzega przed popadaniem w nadmierny optymizm.
Czytaj także: Niderlandy - Polska. "Wiedziałam, że zagramy dużo lepiej"
- Do każdego meczu podchodzimy w stu procentach. Azerbejdżan? To też nie jest słaba drużyna. Tutaj nie ma takich. Jestem gotowa grać w każdym spotkaniu, jestem na to gotowa. Jeśli dostanę szansę, to postaram się ją wykorzystać - zakończyła reprezentantka Polski.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)