Mlekpol AZS Olsztyn ? Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (20:25; 25:22; 25:27; 25:14; 15:17)
Mlekpol AZS Olsztyn: Sinan Tanik, Wojciech Grzyb, Bjoern Andrae, Grzegorz Szymański, Marcin Możdzonek, Richard Lambourne (libero) oraz Frank Dehne, Michał Ruciak, Marcin Lubiejewski
Asseco Resovia Rzeszów: Dawid Gunia, Aleksander Mitrović, Piotr Łuka, Paweł Papke, Ihosavny Hernandez, Ivan Ilić, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Tomasz Józefacki, Karel Kvasnićka, Michał Kaczmarek
Na początku sobotniego meczu olsztynianie mieli problemy z dokładnym przyjęciem, co spowodowało, że na pierwszej przerwie przegrywali 5:8. Kiedy duet Marcin Możdzonek - Bjoern Andrae powstrzymał atakującego Pawła Papke udało im się doprowadzić do remisu 12:12. Rzeszowianie jedna z powrotem wypracowali sobie trzypunktową przewagę i na drugiej przerwie było 16:13 dla gości. W końcówce seta, przy stanie 16:22 Mariusz Sordyl poprosił o przerwę. Akademicy zniwelowali straty do trzech oczek (20:23), ale skuteczny blok Rzeszowa zakończył tego seta. Goście wygrali 25:20 i w całym meczu prowadzili 1:0.
W drugiej odsłonie od początku gra była bardzo wyrównana. Po bloku olsztynian wykonanym na Aleksandrze Mitroviću Mlekpol prowadził 4:2, jednak do pierwszej przerwy technicznej goście zdołali wyrównać, a nawet wyjść na jednopunktowe prowadzenie (8:7). Po przerwie Piotr Łuka obił blok gospodarzy, a Bjoern Andrae popełnił błąd na zagrywce i na drugim czasie Resovia prowadziła 16:13. Przy stanie 17:19 asa zaserwował Frank Dehne (18:19), a świetnym atakiem popisał się Grzegorz Szymański i na tablicy świetlnej widniał wynik po 19. W końcówce seta błędy rzeszowian (Papke zaatakował w antenkę) oraz doskonałe obrony gospodarzy dały im zwycięstwo 25:22.
Trzecia partia była podobna do dwóch pierwszych odsłon. Obie drużyny walczyły o każdą piłkę, co powodowało, że gra była bardzo wyrównana i mogła się podobać kibicom. Po dobrym ataku Grzegorza Szymańskiego gospodarze prowadzili 16:14, a przy stanie 17:15 trener Andrzej Kowal podbiegł do sędziego, za co drużyna Resovii została ukarana żółtą kartką. Za sprawą dobrej gry w ataku swojego kapitana, rzeszowianie odrobili dwa punkty i przy stanie 21:20 dla swojego zespołu, Mariusz Sordyl poprosił o przerwę. Piłkę setową dla akademików zdobył Grzegorz Szymański.Jednak gospodarze nie wykorzystali dwóch szans na zakończenie seta. Resovia Rzeszów wygrała na przewagi 27:25.
Czwarty set nie miał swojej historii. Mlekpol AZS Olsztyn prowadził od początku do końca, ani razu nie pozwalając się zbliżyć rywalom. Na pierwszej przerwie gospodarze prowadzili 8:4, zaś na drugiej 16:9. Losy seta szybko się przesądziły. Akademicy po ataku Wojciech Grzyba wygrali 25:14.
Tie ? brak zapowiadał wielkie emocje, pomimo tego, że na początku seta kibice obserwowali wiele błędów serwisowych. Walka toczyła się punkt za punkt. Przed zmiana stron Paweł Papke obił olsztyński blok (6:8). W drugiej części seta gra nie uległa zmianie. Mecz zakończył asem serwisowym Dawid Gunia. Resovia Rzeszów wygrała 17:15 i cały mecz 3:2.
Najlepszym zawodnikiem meczu został Paweł Papke.