Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Talent poparty wzrostem. Magdalena Stysiak zawodniczką na lata w polskiej kadrze

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Magdalena Stysiak
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Magdalena Stysiak

Wciąż jest jeszcze nastolatką, a już stała się czołową postacią reprezentacji Polski. Magdalena Stysiak to jedna z siatkarek, na które trener Jacek Nawrocki nie boi się stawiać. Było tak również podczas kwalifikacji olimpijskich w Apeldoorn.

- Mentalnie zyskałam przez ten rok bardzo dużo. Po odejściu z Chemika i tej aferze byłam trochę wycofana. Nie zmienia to jednak faktu, że ja z natury zawsze byłam i jestem otwartą osobą. Nigdy nie miałam trudności z nawiązywaniem kontaktów i to pomogło mi kiedy wyjechałam do Włoch - mówiła w rozmowie z WP SportoweFakty siatkarka Savino Del Bene Scandicci. Magdalena Stysiak w ciągu kilkunastu miesięcy z obiecującej juniorki stała się szóstkową zawodniczką reprezentacji Polski na co dzień występującą w lidze włoskiej.

Do gry w siatkówkę predysponował ją przede wszystkim wzrost. Przygodę z siatkówką rozpoczęła w Wieluniu, a pochodzi z położonego kilka kilometrów dalej Turowa. Do Szkoły Podstawowej chodziła w Kurowie. Jednak już w wieku 13 lat przeniosła się do SMS-u Szczyrk.

- To był dla mnie ciężki okres, bo wracałam do domu raz na kilka miesięcy. Myślę, że to tak naprawdę ukształtowało mój charakter. To było poświęcenie dla siatkówki, które zaowocowało tym, że w wieku 15 lat trafiłam do Chemika Police. Oczywiście zarówno wiek, jak i możliwości nie pozwalały mi od razu grać na najwyższym poziomie, więc byłam zawodniczką juniorską. Przydarzały mi też kontuzje - złamane biodro, skręcona kostka, ale teraz już wiem, że to jest normalne w sporcie. Mówią, że sport to zdrowie, ale nie zawodowy - opowiadała reprezentantka Polski, gdy odwiedziła swoją podstawówkę.

ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Rajd Dakar a życie rodzinne. Wszystko da się poukładać

Grę w siatkówkę, za namową brata, rozpoczęła w Wieluniu. A jeśli przecież myślimy o siatkówce w tym mieście, od razu nasuwa mistrz świata, Mariusz Wlazły, który urodził się właśnie w nim. Magdalena Stysiak początkowo grała jako środkowa, lecz później została przestawiona na atak. W ten sposób zmiatała konkurencję w rozgrywkach kadetek i juniorek. Była też podstawową reprezentantką Polski w tych kategoriach wiekowych.

Okazję do debiutu na ligowych parkietach otrzymała w sezonie 2016/2017, gdy już w barwach Grupy Azoty Chemika Police wystąpiła w meczu przeciwko KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Pełnoprawną seniorką została dopiero dwa lata później. Najpierw błysnęła w Superpucharze Polski, a później stanowiła trzon drużyny ówczesnego mistrza Polski.

W grudniu, gdy skończyła 18 lat, podpisała kontrakt z Grot Budowlanymi Łódź i w barwach tej drużyny zdobyła wicemistrzostwo Polski. Została jednak przestawiona na lewe skrzydło z myślą o grze na tej pozycji w reprezentacji Polski. Trener Jacek Nawrocki cały czas obserwował ją bacznie i przygotowywał do roli przyjmującej.

Pierwsze granie na światowym poziomie w biało-czerwonych barwach zaliczyła w Lidze Narodów. To była dla niej swoista siatkarska matura. Tę szkolną zdała... tuż przed rozpoczęciem rozgrywek. Nie mogła uwierzyć, że wychodzi na boisko przeciwko największym gwiazdom żeńskiej siatkówki.

- To ogromne, niepowtarzalne doświadczenie. Czasem jest stresik, ale to pozytywny impuls. Wcześniej takie zawodniczki jak Zhu, Kim czy Balkestein mogłam oglądać tylko w telewizji - przyznała.

Bardzo dobre występy podczas sierpniowo-wrześniowych mistrzostw Europy sprawiły, że o Magdalenie Stysiak usłyszała cała Polska. Już wtedy było wiadomo, że 19-latka trafi do Serie A, do Savino del Bene Scandicci. Teraz tam szlifuje swoje umiejętności i nabiera doświadczenia.

- Myślę, że cały czas jestem tą samą Magdą Stysiak. Poza tym, że zebrałam trochę więcej doświadczenia boiskowego, staram się więcej myśleć na parkiecie. Może co najwyżej przybyło mi jeszcze ze 4 centymetry wzrostu więcej - żartowała.

Jako jedna z dwóch siatkarek nie podpisała się pod listem przeciwko trenerowi Jackowi Nawrockiemu, który wpłynął do związku po europejskim czempionacie - Nie zrobiłam tego, bo w kadrze trenera Nawrockiego jestem od pół roku. Dla mnie nie działo się nic złego. Dziewczyny pracowały z nim dłużej, po pięć-sześć lat i jeśli miały jakiś problem, miały prawo się wypowiedzieć. Ja mam 19 lat. Powiedziałam koleżankom: sorry dziewczyny, w tej sytuacji będę neutralna, nie podpiszę tego pisma, gram pół roku i dla mnie jest wszystko w porządku. Jeśli macie ochotę - piszcie, ja poniosę konsekwencje razem z wami, ale mam prawo nie podpisać tego pisma - tłumaczyła w rozmowie z WP SportoweFakty w listopadzie.

Po raz kolejny swoją wartość udowodniła podczas kwalifikacji olimpijskich rozegranych w Apeldoorn w styczniu. Choć, jak sama przyznaje, wciąż jeszcze musi sporo pracować w przyjęciu, potrafi rywalkom "odwdzięczyć się" mocnym i skutecznym atakiem. Tak też było w meczach przeciwko Bułgarii, Holandii czy Turcji.

Choć nadal jest jeszcze młoda, nie boi się wyzwań, a trenerzy nie boją się na nią stawiać. Dzięki temu Magdalena Stysiak ma zadatki na wieloletni filar reprezentacji Polski. Wiąże się z tym ogromna odpowiedzialność, ale jest tego świadoma. Należy też jednak pamiętać, że wciąż uczy się grania na najwyższym poziomie. Jeśli jeszcze chwilę poczekamy, z pewnością da nam jeszcze sporo radości.

Komentarze (28)
Waris
15.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie miały 5 piłek i przegrały to jest coś niebywałego.Szkoda bo medal olimpijski był w ich zasięgu. 
avatar
Jerzy Waniewski
15.01.2020
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Zarząd PZPS i trener Nawrocki do natychmiastowej dymisji.Nie tracić cennego czasu z nieudacznikami.Tak utalentowanych siatkarek już dawno nie było.Dobry trener potrzebny od zaraz. 
avatar
obiektywny
15.01.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
stary-trener: Uciekła do Włoch a jeśli chce grać w reprezentacji (a pewnie chce) to za daleko nie ucieknie od JN! Marzyć pisze się jak na załączonym obrazku (RZ)! Chyba, że się chciałeś pomaza( Czytaj całość
avatar
wojciech126
14.01.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Widzę moderatorze, że dla utrzymania zupełnie mdłego poziomu wpisów, mój nie pasuje do twojego punktu widzenia. Pewnie, trzymaj tak dalej. Ważne jest to, aby publikować wyłącznie te, które opró Czytaj całość
alebeka
14.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz