Na pomeczowej konferencji prasowej trener fińskiej drużyny, Mauro Berruto, chwalił swoją drużynę, jednocześnie zaznaczając przy tym, iż jego podopieczni nie wybiegają myślami zbyt daleko w przyszłość i nie skupiają się jeszcze na ewentualnym wyjeździe do Belgradu. - Byliśmy "w gazie" od samego początku tego pojedynku. Poziom meczu był dobry, co bardzo mnie cieszy. Nasz zespół wciąż się rozwija, zaś dziś zagraliśmy naprawdę drużynowo. Nie myślimy jeszcze o Final Six. Jesteśmy myślami przy kolejnych konfrontacjach w Polsce - zaczął swoją wypowiedź. Dodatkowo zwrócił uwagę na liczne przybycie znanych na całym świecie kibiców siatkówki z Polski. - Chciałbym podziękować wszystkim polskim kibicom, którzy zjawili się w Tampere. Nigdy nie gościliśmy tylu sympatyków siatkówki spoza naszego kraju - nie mógł wyjść z podziwu dla biało-czerwonych fanów volley'a. Nie zapomniał również o ciepłych słowach skierowanych do ludzi odpowiedzialnych za siatkarskie spektakle w Finlandii, korzystając z okazji, że był to ostatni grupowy mecz w ojczyźnie jego podopiecznych. - Pragnę również złożyć podziękowania samemu miastu, wszystkim widzom i mojej ekipie. Zagraliśmy w Finlandii sześć spotkań, przy czym aż pięć wygraliśmy. To było naprawdę niesamowite uczucie móc tutaj grać - cieszył się Berruto.
Nieco mniej powodów do zadowolenia miał trener reprezentacji Polski, Daniel Castellani. - Finlandia zagrało bardzo dobrze, nawet lepiej niż w poprzednim spotkaniu. Fińscy zawodnicy popełnili mniej błędów i byli niesamowicie skoncentrowani w trakcie potyczki - wyjaśnił nam przyczyny tak zdecydowanej i bezdyskusyjnej wiktorii Finów. - Dla nas normalną rzeczą jest fakt, iż musimy poprawić poziom naszego wyszkolenia technicznego - ubolewał szkoleniowiec biało-czerwonych.
Nadszedł również czas na zabranie głosu przez kapitanów obu ekip. Mikko Esko, jeden z głównych bohaterów dwumeczu Finlandia - Polska, był usatysfakcjonowany "aurą" wokół tego spotkania. - Grało nam się tu naprawdę miło. Do hali przybyło wielu widzów, którzy stworzyli dobrą atmosferę - podkreślił. Nie zapomniał także o dodaniu kilku słów na temat samej dyspozycji fińskich siatkarzy. - Byliśmy przygotowani na walkę od samego początku, dzięki czemu był to w naszym wykonaniu prawie idealny mecz - wyznał. - Nie możemy grać już dużo lepiej. Popełniliśmy naprawdę mało błędów własnych. Nie mogę się doczekać kolejnych dwóch potyczek w Polsce - wyznał Esko.
Swoich rywali chwalił również nieco przygaszony Paweł Woicki. Rola kapitana została przekazana w jego ręce na pojedynki, które w efekcie okazały się przegrane, dlatego też trudno się było dziwić, że nie tryskał na konferencji energią. - Drugi mecz był bardzo podobny do pierwszego, lecz wystąpiła jedna znaczna różnica. Finlandia myliła się znacznie rzadziej niż w piątek - zaznaczył. - Finowie zaprezentowali naprawdę fajną siatkówkę, szczególnie w bloku i obronie - dodał na koniec.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)