Wicemistrzowie Rosji w fazie grupowej Ligi Mistrzów nie trafili na potentatów, a mimo to, po trzech kolejkach ich szanse na awans do kolejnej fazy rozgrywek można było ocenić pół na pół. W konfrontacji z belgijskim autsajderem, podopieczni Aleksieja Wierbowa nie mogli się pomylić i tak też się stało. Efektowna wygrana w trzech setach, po zaledwie 65 minutach gry świadczy o tym, że zespół ze stolicy Tatarstanu jeszcze nie złożył broni w grze o czołowe lokaty.
Już pierwszy set pokazał, że nie należy spodziewać się w tym meczu większych emocji. Wicemistrzowie Rosji zdominowali przeciwników w polu zagrywki. Ostrzeliwani w przyjęciu Just Dronkers i Rasmus Breuning Nielsen mieli spory problem z dokładnym dograniem do Jana Zimmermanna. To przełożyło się na skuteczność w ataku, zaledwie 8 piłek skończyli goście, większość za sprawą Duńczyka. W Zenicie nie zawodzili liderzy. Doskonała postawa Earvina Ngapetha i Cwetana Sokołowa pozwoliła miejscowym rozstrzygnąć losy partii już po 20 minutach gry.
Gospodarze grali na sporym luzie, a mimo to nie mieli najmniejszych kłopotów ze zdominowaniem przeciwnika również w drugiej odsłonie. Maksim Michajłow posyłał kolejne ciosy z linii 9. metra, Aleksander Butko czyścił siatkę swoim skrzydłowym, którzy bez problemu finalizowali kolejne akcje. Przebudził się także Artiom Wolwicz. Belgowie byli bezradni. Na siatce nie potrafili powstrzymać potężnych ataków rywala. Pojedyncze udane serwisy to było za mało, aby nawiązać walkę.
Rozluźnieni miejscowi w ostatniej odsłonie pozostawili podopiecznym Joela Banksa cień szansy na przedłużenie widowiska. Doskonała gra w przyjęciu i ataku, paradoksalnie nie przełożyła się na dominację Rosjan. Lou Kindt i Jelte Maan w końcu znaleźli receptę na wysoki blok. Solidnie w ofensywie prezentował się także Rasmus Breuning Nielsen, który wcześniej nie zachwycał. Mimo to, zespół Aleksieja Wierbowa kontrolował boiskowe wydarzenia. W dużej mierze dzięki Maksimowi Michaiłowowi, który siał spustoszenie na siatce. Dobra dyspozycja lidera i blok Earvina Ngapetha zagwarantowały Rosjanom wygraną w trzech setach.
Zenit Kazań - Greenyard Maaseik 3:0 (25:14, 25:10, 25:22)
Zenit: Sokołow, Wolwicz, Lichoszerstow, Ngapeth, Butko, Michaiłow, Golubiew (libero)
Greenyard: Nielsen, Maan, Aganits, Kvalen, Semeniuk, Zimmerman, Dronkers (libero) oraz Wójcik, Peters, Folguera Estruga.
Tabela gr. C:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Jastrzębski Węgiel | 4 | 4-0 | 12:2 | 12 |
2. | Zenit Kazań | 4 | 2-2 | 10:7 | 10 |
3. | Greenyard Maaseik | 4 | 2-2 | 6:10 | 6 |
4. | Halkbank Ankara | 4 | 0-4 | 3:12 | 3 |
ZOBACZ WIDEO Nie żyje Kobe Bryant. "Odszedł ktoś większy, ktoś kto działał na całe pokolenia i generacje młodych zawodników."