Liga Mistrzów. Ankara wzięta szturmem. Koncert gry Jastrzębskiego Węgla w meczu z Halkbankiem

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

To była demolka. W meczu 4. kolejki grupy C Ligi Mistrzów siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie dali najmniejszych szans Halkbankowi Ankara. Turecką ekipę pokonali na jej terenie w trzech jednostronnych setach.

Jastrzębianie przystępowali do meczu opromienieni chwalebnymi zwycięstwami nad Zenitem Kazań i Grupą Azoty Kędzierzyn-Koźle, ale też rozczarowani gładką porażką z VERVĄ Warszawa w meczu na szczycie Plusligi. W starciu z Halkbankiem ich cel był jasny - wrócić na zwycięskie tory, na które wjechali w Kazaniu. Najlepiej w efektownym stylu.

Wizyta w stolicy Turcji wydawała się dobrą okazją do zapomnienia o warszawskiej przegranej. W pierwszym meczu tych zespołów zawodnicy trenera Slobodana Kovaca wygrali szybko i łatwo.

Teraz przykry dla Halkbanku scenariusz się powtórzył. Jastrzębianie od pierwszych akcji pędzili po torach do wygranej z imponującą prędkością. W pierwszym secie Tomasz Fornal i Christian Fromm raz za razem punktowali ze skrzydeł, do tego od czasu do czasu dokładali asa serwisowego. Po dziesiątym punkcie goście szybko "odjechali" na sześć punktów i wysoką przewagę bez problemów utrzymali do końca. Wynik 25:18 mówi sam za siebie.

W drugiej odsłonie dominacja drużyny z Plusligi została przerwana tylko na krótką chwilę - gdy gospodarze ze stanu 7:10 doprowadzili do remisu 11:11. Jednak zaraz potem jastrzębianie włączyli wyższy bieg, pokazali kilka świetnych kontrataków, zmusili przeciwników do błędów i zrobiło się 21:16 dla gości.

Ostatnie dwie akcje seta to potężny atak Dawida Konarskiego i duża pomyłka tureckiego środkowego. Rezultat taki sam jak w pierwszej partii - 25:18.

Trzecia odsłona rozpoczęła się od efektownego bloku Konarskiego. Potem, jeśli ktoś wykonywał kolejne efektowne zagranie, był zawodnikiem zespołu gości. Imponował zwłaszcza Fromm, który imponował potężnymi atakami i utrzymywał bardzo dobrą skuteczność. Do tego dorzucił też m.in. asa serwisowego, po którym jastrzębianie prowadzili 11:5.

Swoje chwile mieli też Michał Szalacha, który wszedł na boisko od początku seta za Jurija Gladyra i popisał się chociażby pojedynczym blokiem na środkowym Halkbanku Samedzie Gunesie, oraz Lukas Kampa. Niemiecki rozgrywający bardzo mądrze kierował grą, uprzykrzał też życie rywalom trudnymi zagrywkami.

Przy wyniku 22:13 było już jasne, że mecz zakończy się miażdżącym zwycięstwem Jastrzębskiego Węgla. Fromm do końca nie zwalniał ręki w ataku i serwisie, blok polskiego zespołu też cały czas działał jak należy. W ostatniej akcji meczu Kampa wyczyścił siatkę rezerwowemu atakującemu Jakubowi Buckiemu, skończyło się na 25:14 i jastrzębianie mogli już oficjalnie spakować trzy punkty do walizki.

Jastrzębski Węgiel po czterech kolejkach jest liderem grupy C z kompletem zwycięstw. Awansu do fazy play-off jest już w zasadzie pewny. O tym, czy zajmie pierwsze miejsce w grupie, zadecyduje kolejne spotkanie - 12 lutego drużyna trenera Kovaca podejmie przed własną publicznością Zenit Kazań.

Liga Mistrzów, grupa C
Halkbank Ankara - Jastrzębski Węgiel 0:3 (18:25, 18:25, 15:25)
 
Halkbank: Georgi Seganow, Hakki Capkinoglu (5), Samed Gunes (5), Mehmet Kantarcioglu (7), Dmitrii Bahov (8), Efe Bayram (2), Hasan Yesilbudak (libero) oraz Abdullah Cam (8), Orcun Ergun, Gokhan Gokgoz (2), Volkan Done (libero)

Jastrzębski Węgiel: Lukas Kampa (4), Dawid Konarski (11), Christian Fromm (17), Tomasz Fornal (11), Graham Vigrass (5), Jurij Gładyr (4), Jakub Popiwczak (libero) oraz Arturo Iglesias, Jakub Bucki (2), Michał Szalacha (2), Dominik Depowski (2).

ZOBACZ WIDEO Nie żyje Kobe Bryant. "Odszedł ktoś większy, ktoś kto działał na całe pokolenia i generacje młodych zawodników."

Źródło artykułu: