Aleksandra Lipska zadebiutuje w Serie A2. "Kłopoty dały mi odwagę, by spojrzeć poza dotychczasowy horyzont"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Aleksandra Lipska
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Aleksandra Lipska

Aleksandra Lipska, po rozwiązaniu kontraktu z borykającą się z kłopotami finansowymi Wisłą Warszawa, związała się z ekipą grającą w Serie A2. - Ta sytuacja dodała mi odwagi - mówi nowa zawodniczka Roana CBF HR Macerata.

[tag=63023]

Aleksandra Lipska[/tag] jest kolejną Polką, którą w tym sezonie będziemy oglądać na włoskich parkietach. Atakująca nie zgodziła się na niekorzystne dla niej zmiany w kontrakcie, zaproponowane przez klub Wisła Warszawa. Podobnie postąpiły także Katarzyna Olczyk i Nikolle Del Rio, również za porozumieniem stron rozwiązując swoje umowy z beniaminkiem LSK.

- Sytuacji Wisły nikomu nie trzeba przedstawiać, wiele zostało już powiedziane. Na początku stycznia rozwiązałam kontrakt z klubem i od tamtego czasu szukałam nowego pracodawcy - tłumaczy Lipska, która była jedną z wyróżniających się siatkarek w drużynie ze stolicy.

Po zakończeniu etapu nauki w SMS-ie PZPS Szczyrk, Lipska przeniosła się do klubu z Dąbrowy Górniczej. Po roku gry w I lidze wróciła do ekstraklasy i wydawało się, że tam pozostanie. Życie napisało jednak inny scenariusz.

ZOBACZ WIDEO: Kwalifikacje siatkarek. Maria Stenzel: Czy wygrał lepszy? Chyba nie

- Otrzymałam propozycje zarówno z klubów LSK, jak i z zagranicy. Bardzo chciałam zostać w Polsce, ale transfer okazał się być nieoczekiwanie dużym wyzwaniem. Sprawy związane z kartą zawodniczą, nieścisłości ze zmianą klubu przed końcem sezonu... Ta sytuacja dała mi odwagę, by spojrzeć poza dotychczasowy horyzont. Szukałam alternatyw, których wcześniej nigdy nie brałam pod uwagę - wyjaśniła Lipska.

Jak przyznaje atakująca (w przeszłości świetnie radząca sobie też na pozycji przyjmującej) kwestie finansowe nie były jedynymi, które przesądziły o przejściu do Włoch.

- Czekanie na ostateczne rozstrzygnięcie przyszłości klubu z Warszawy nie było zależne ode mnie, a ja nie mogłam sobie pozwolić na dłuższy przestój. Każdy sportowiec wie, dlaczego jest to tak ważne - przyznała.

Lipska w swojej nowej drużynie ma wypełnić lukę po jednej z dwóch Rosjanek. Jak donoszą włoskie portale, Dayana Kosareva oraz Irina Smirnova nie spełniły pokładanych w nich oczekiwań.

- Dostałam propozycję, by przyjechać do Włoch na kilkudniowe testy. Dotarłam do Maceraty, gdzie ma swoją siedzibę klub Roana CBF HR Macerata. Spędziłam intensywne trzy dni, trenując razem z drużyną. Po okresie próbnym zarząd klubu był chętny podpisać ze mną kontrakt i tak też się stało - opisała kulisy transferu zawodniczka, która w przeszłości wielokrotnie otrzymała powołania do młodzieżowych reprezentacji Polski.

Dla Aleksandry Lipskiej kontynuowanie kariery w Italii niesie za sobą wiele pozytywnych zmian w życiu.

- Cieszę się, że mogę dokończyć sezon właśnie we Włoszech w Serie A2. To silna liga i szansa dla mnie, by rozwijać nie tylko umiejętności siatkarskie, ale też np. językowe. Poza tym zmiana otoczenia bardzo korzystnie wpływa na psychikę i w mojej sytuacji właśnie tak jest - zauważyła z optymizmem Lipska.

Czytaj również:
Alexandra Lazić będzie chciała zatrzymać siatkarki ŁKS-u. Zdolna i piękna przyjmująca
Energa MKS Kalisz uciekł spod topora. Ale musiał podzielić się punktami z #VolleyWrocław

Źródło artykułu: