LSK. Lider wrócił na zwycięską ścieżkę, wicemistrzynie Polski tylko tłem dla policzanek

Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police
Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police

Siatkarki Grot Budowlanych Łódż uległy w trzech setach faworyzowanym dominatorkom tego sezonu, zespołowi Grupy Azoty Chemik Police. Nie przeszkodził w tym nawet fakt, że na przyjęciu w ekipie gości oglądaliśmy nominalną atakującą, Martynę Łukasik.

Trener Ferhat Akbas postanowił nieco "zamieszał" ustawieniem swojego zespołu. Na pozycji przyjmującej oglądaliśmy Martynę Łukasik. Wicemistrzynie Polski po asie serwisowym Anastasiji Kraiduby wyszły na prowadzenie (12:11), ale zaraz w odpowiedzi dynamicznym atakiem z obiegnięcia popisała się Irina Truszkina.

W drugiej części seta sztab Grupa Azoty Chemik Police wykazał się dużą czujnością i sokolim okiem. Dwukrotnie decyzja sędziów została zweryfikowana po myśli przyjezdnych. Końcówka należała do dwóch Kubanek, reprezentujących barwy zespołu z Polic. Na zagrywce rządziła Gyselle Silva Franco, a defensywę rywalek niczym szwajcarski ser kiereszowała Wilma Salas. Zepsuta zagrywka Pauliny Bałdyga zakończyła pierwszego seta tego starcia (21:25).

Gospodynie nie miały w tym starciu nic do stracenia, a na początku drugiej odsłony atakując z sytuacyjnych piłek, ręki nie wstrzymywała Bączyńska (7:4). W ważnym momencie po ataku Ukrainki poruszyła się antenka, za chwilę liderka Grot Budowlanych Łódź nie trafiła w boisko i na tablicy wyników mieliśmy remis po 14. Szósty bieg w polu serwisowym włączyła także Silva Franco i przyjezdne szły "po swoje" (14:17). Setbola na punkt zamieniła Wasilewska (19:25).

Policki walec nie zamierzał się zatrzymywać, siatkarki z Polic bardzo pewnie doprowadzały do kolejnych przejść. Jednak wystarczyła chwila rozkojarzenia, by o czas musiał poprosić Ferhat Akbas (6:4). Gospodyniom brakowało jednak siły w ofensywie na lewej stronie siatki i autowy atak Bączyńskiej przywrócił status quo (10:13). Nieco orzeźwienia w szeregi łodzianek wniosła Babicz, ale było to zbyt mało, na znakomicie dysponowany zespół z północy Polski (19:25).

Grot Budowlani Łódź - Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (21:25, 19:25, 19:25)

Grot: Twardowska, Bączyńska, Kraiduba, Nowicka, Śmieszek, Pencova, Stenzel (libero) oraz Babicz, Bałdyga, Maciągowski, Lewandowska
Chemik: 
Truszkina, Wasilewska, Kowalińska, Salas Rossel, Silva Franco, Maj-Erwardt (libero) oraz Grajber, Bednarek

MVP: Wilma Salas (Grupa Azoty Chemik Police)

Zobacz również:
Puchar CEV. Drużyna Stephane'a Antigi bliska udowodnienia, że "niemożliwe - nie istnieje"
Liga japońska: Panasonic Panthers nie dali szans rywalom. Michał Kubiak i spółka najlepsi w sezonie zasadniczym

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Krzysztof Piątek może mieć problemy przez swoją cieszynkę?!

Komentarze (1)
avatar
kokik
9.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jestem za, żeby Martyna Łukasik grała z Wilmą Salas na przyjęciu niż z Grajber. Koszmarnie Łukasik nie przyjmowała i Chemik lepiej funkcjonował podczas całego meczu z Budowlanymi, gdy grała Łuk Czytaj całość