LSK: jednostronne starcie w Bydgoszczy. Energa MKS Kalisz bez szans w starciu z Bankiem Pocztowym Pałac

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki Banku Pocztowego Pałacu Bydgoszcz
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki Banku Pocztowego Pałacu Bydgoszcz

Niewiele czasu potrzebowały siatkarki Banku Pocztowego Pałac Bydgoszcz, aby zainkasować komplet punktów w meczu z Energą MKS Kalisz. Podopieczne Piotr Mateli triumfowały w trzech setach i powróciły do walki o play-off.

Początek roku nie był udany dla bydgoskich siatkarek, które zwyciężyły tylko raz. Chcąc myśleć o grze w play-off, podopieczne Piotra Mateli musiały się przełamać i zacząć wygrywać. Okazja ku temu była idealna, bowiem przeciwnikiem były sąsiadki w ligowej tabeli - Energa MKS Kalisz. W pierwszej rundzie ekipa znad Brdy uporała się z rywalkami w czterech setach.

Szkoleniowiec gospodyń od początku meczu postawił na Patrycję Balmas w roli atakującej. Skład na skrzydłach uzupełniły Ewelina Żurowska i Monika Fedusio. To właśnie na barkach wspomnianej trójki opierała się gra ofensywna Pałacanek w pierwszym secie. Kombinacyjnej gry w wykonaniu Magdaleny Mazurek, zwłaszcza z udziałem środkowych było niewiele. To jednak w zupełności wystarczało na przyjezdne, które miały ogromne problemy ze sforsowaniem defensywy bydgoszczanek. Bezradne w ofensywie były Adela Helić i Jovana Vesović. Pojedyncze udane akcje Moniki Ptak, nie były w stanie wytrącić z rytmu podopiecznych Piotra Mateli, które od początku do końca sprawowały kontrolę nad wynikiem.

W drugim secie inicjatywa pozostała po stronie miejscowych, choć nie miały one tak dużej swobody w grze jak w poprzedniej partii. Zdecydowanie lepiej w ataku radziła sobie Hilary Hurley, odważniej na rozegraniu poczynała też sobie Adrianna Budzoń. Magdalena Mazurek potrafiła jednak znaleźć odpowiedź na dobrą grę gości. Uruchomienie środka ułatwiło wykańczanie akcji przez skrzydłowe. Imponująco radziła sobie zwłaszcza Patrycja Balmas, która przed sezonem przygotowywana była do gry na lewym skrzydle, a mimo to doskonale odnalazła się w roli atakującej. Podopieczne Piotra Mateli od połowy seta wypracowały bezpieczną przewagę i mimo niewielkich turbulencji w końcówce drugiego seta, triumfowały bardzo pewnie.

LSK. Lider wrócił na zwycięską ścieżkę, wicemistrzynie Polski tylko tłem dla policzanek

Grot Budowlani Łódź - Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (galeria)

Podobnie jak w dwóch poprzednich setach, przyjezdne stanowiły tło dla dobrze dysponowanych bydgoszczanek. Bank Pocztowy Pałac powiększał dystans, grając bardzo prostymi środkami. Koncertowo spisywała się Patrycja Balmas, której kaliski blok nie potrafił powstrzymać w żaden sposób. Trener Piotr Matela z dużym spokojem spoglądał w kierunku boiska, tak jednostronnego widowiska w hali Immobile Łuczniczka nie było już dawno. W połowie partii gospodynie odskoczyły na sześć punktów. Od tego momentu miejscowe właściwie bawiły się grą, triumfując w efektownym stylu 25:15 i w całym meczu 3:0.

Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz - Energa MKS Kalisz 3:0 (25:20, 25:19, 25:15)

Bank Pocztowy Pałac: Balmas, Mazurek, Ziółkowska, Żurowska, Fedusio, Stencel, Jagła (libero) oraz Biedziak, Vanzurowa;

Energa MKS: Hurley, Ptak, Centka, Helić, Budzoń, Vesović, Łysiak (libero) oraz Kulig (libero), Szperlak, Brzezińska, Kontowicz.

MVP: Patrycja Balmas (Bank Pocztowy Pałac)

ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot krytycznie o szkoleniu młodych skoczków. "Przepaść sprzętowa jest ogromna. Nie ma zaplecza"

Źródło artykułu: