LŚ grupa C: Kubańczycy prawie pewni Final Six

Chociaż Rosjanie zrobili w piątek co do nich należy i wygrali 3:0 z Bułgarią, Kubańczycy nie zmarnowali swojej szansy i pokonując Japonię również w trzech setach praktycznie zagwarantowali sobie awans do Final Six. Rosjanom pozostaje liczyć na "dziką kartę".

W tym artykule dowiesz się o:

Kuba - Japonia 3:0 (25:19, 25:13, 25:21)

Kuba: Leon, Leal, Camejo, Sanchez, Simon, Hierrezuelo, Gutierrez (libero) oraz Cepeda, Dominico

Japonia: Usami, Matsumoto, Fukuzawa, Tomimatsu, Yoneyama, Furuta (libero) oraz Abe, Kitijama, Ishijima

Chociaż przez całą fazę grupową to Kubańczycy przewodzili grupie C, to przegrywając przed tygodniem dwukrotnie z Bułgarią trochę skomplikowali sobie sytuację. Dlatego też, aby być pewni awansu do Final Six powinni w ten weekend dwukrotnie wygrać z Japonią. Pierwszy krok w drodze do Japonii już za nimi, bowiem w pierwszym spotkaniu Kubańczycy pokonali reprezentantów Kraju Kwitnącej Wiśni 3:0.

Już od początku meczu Kubańczycy prezentowali się lepiej, chociaż w pierwszym secie Japończycy nawiązali wyrównaną walkę z rywalem, zainspirowani zwycięstwem nad Japonią w zeszłym tygodniu. Pierwsza partia należała jednak do młodziutkiego Leona, który popisał się bardzo mocną zagrywką, co przesądziło właściwie o zwycięstwie Kuby. Seta zakończył pojedynczy blok Simona.

Druga partia wyglądała już zupełnie inaczej i była jednostronnym widowiskiem. Kubańczycy prowadzili na drugiej przerwie technicznej aż 16:5. Później co prawda utracili na chwilę koncentrację i pozwolili Japonii odrobić kilka oczek, ale ostatecznie wygrali wysoko 25:13.

Reprezentanci Kraju Kwitnącej Wiśni nie zamierzali się poddawać i wyszli na kolejną partię bardzo zmotywowani. Dla odmiany proste błędy zaczęli popełniać Kubańczycy i w rezultacie Japonia wyszła na prowadzenie 13:10. Wtedy jednak dobrze zaczął funkcjonować kubański blok, co odmieniło losy tego seta. Kuba wygrała mecz 0:3 i tylko katastrofa w 2. spotkaniu może ją pozbawić awansu do Final Six.

Najlepiej punktującym zawodnikiem spotkania był Leal, który zdobył 15 oczek. 10 punktów zapisał na swoim koncie Leon, tyle samo co Furuta. W piątkowym spotkaniu Kubańczycy dominowali nad Japonią przede wszystkim blokiem, zdobywając w tym elemencie aż 12 punktów (wobec 5 oczek zdobytych przez rywali). Lepiej prezentowali się również na zagrywce (7 do 5).

- Daliśmy z siebie wszystko, ale to nie wystarczyło - mówił po spotkaniu kapitan Japonii Usami. - Nie zagraliśmy dzisiaj najlepiej. Mamy w składzie czterech nowych zawodników, którzy dołączyli do nas zaledwie trzy dni temu. Zagrali oni słabo, podobnie ja Fukuzawa. Myślę, że juro mamy szansę wygrać, jeżeli przeanalizujemy błędy i wyciągniemy z nich wnioski - dodawał trener Tatsuya.

- Chociaż jesteśmy w dobrej formie, wyszliśmy na boisko spięci i nerwowi. Japonia jest jednak naszym najsłabszym rywalem, a dodatkowo nie zagrała dzisiaj dobrze. W sobotę musimy zagrać lepiej. Nie możemy liczyć na to, że Rosja przegra i niezależnie od naszego wyniku zakwalifikujemy się do Final Six - mówił kubański kapitan Simon. - Moi zawodnicy grali trochę za bardzo nerwowo na początku - zgadzał się trener Orlando Samuels. - Po dwóch przegranych z Bułgarią straciliśmy jednak trochę pewności siebie - dodawał.

Komentarze (0)