Stan wyjątkowy w Serbii, dłuższa kwarantanna. "To nas różni od innych krajów"
Stan wyjątkowy, 28-dniowa kwarantanna dla powracających z zagranicy, zakaz opuszczania domów w określonych godzinach. Tak wygląda aktualnie życie w Serbii, o którym mówi nam Milan Katić, siatkarz PGE Skry Bełchatów.
Milan Katić na początku kwietnia wrócił do Serbii dzięki odpowiednikowi polskiej akcji "LOT do domu". - Po powrocie do kraju z zagranicy obowiązkowo przez 28 dni muszę zostać w domu. Najpierw przez 14 dni w samoizolacji, a następnie mogę już przebywać z rodziną - tłumaczy siatkarz. Jego kraj zamknął granice, ograniczył też funkcjonowanie transportu. Transportem autobusowym mogli przemieszczać się tylko ci, dla których było to niezbędne, np. personel medyczny.
W Serbii wprowadzono jeszcze w marcu stan wyjątkowy, w związku z tym restrykcje były ostrzejsze niż choćby w Polsce. - Od godz. 18:00 do 5:00 nie wolno opuszczać mieszkań. Ja na razie w ogóle oczywiście nie mogę wychodzić, ale gdybym mógł, to przed 18:00 musiałbym wrócić - wyjaśnił przyjmujący.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film- Kwarantanna skończy mi się na początku maja, teraz jest mój 24. dzień. Jest w porządku. Jestem razem z rodziną, rozmawiamy, a sam dużo czytam oraz oglądam serial "The Black List" i różne filmy. Zostały mi cztery dni, to tyle co nic. Pierwszą rzeczą, którą zrobię, kiedy będę już mógł wyjść, będzie bieganie. Odwiedzę znajome okolice - mówi nam Katić. - Właśnie 28-dniowa kwarantanna jest tym, co różni nas od większości krajów, gdzie wystarczy przez 14 dni po powrocie z zagranicy zostać w domu - dodaje.
W Serbii, kraju, który zamieszkuje blisko 7 milionów ludzi, potwierdzono 8497 zakażeń, z czego 1260 osób już wyzdrowiało. Zmarło 168 osób. Pierwszy przypadek został wykryty już 6 marca.
- Staramy się podchodzić optymistycznie do tego, co nas czeka. Niedługo zmieniają się zasady, od 7 maja będzie można iść do parku i swobodniej się przemieszczać. Będziemy powoli wracać do normalności. Sportowcy na razie nie mogą trenować, hale będą póki co zamknięte. Dopiero od 7 maja w otwartych przestrzeniach będzie można ćwiczyć - podkreślił serbski siatkarz.
Wprowadzono zasady, które nam nie są obce, czyli zamknięcie szkół i uniwersytetów oraz rozpoczęcie nauki poprzez platformy edukacyjne, zamknięto centra handlowe, restauracje czy siłownie. Lokale mogły świadczyć usługi "na wynos" oraz "na dowóz". Podobnie jak w Polsce otwarte pozostały sklepy z produktami spożywczymi czy apteki.
Różnice dotyczyły osób starszych, w naszym kraju wprowadzono dla nich specjalne godziny w placówkach usługowych. Natomiast w Serbii osobom powyżej 65. roku życia całkowicie zakazano wychodzenia z domu, wyjątkiem była niedziela, wówczas między godz. 3 a 8 mogli zrobić zakupy.
- Najważniejsze dla nas jest to, że te obostrzenia będą zniesione, ludzie są zadowoleni. Będziemy musieli oczywiście uważać, nosić maseczki, utrzymywać dystans - dodał.
O powrocie do siatkówki na razie nie ma mowy. Zawodnicy czekają na decyzje w sprawie Ligi Narodów, ale ta prawdopodobnie zostanie w tym sezonie odwołana. Rozgrywki PlusLigi mają się zacząć we wrześniu, co oznacza powrót do treningów w lipcu. Na szczegóły trzeba będzie jeszcze poczekać.
Czytaj też:
Transfery. Dziewięciu siatkarzy z ważnymi kontraktami w PGE Skrze Bełchatów. "Zespół będzie miał nowe oblicze"
Transfery. Urodzinowa wiadomość z Olsztyna. Robbert Andringa zostaje w Indykpolu AZS-ie