Anna Woźniakowska: Turczynki dominowały przede wszystkim na przyjęciu

Na zakończenie turnieju kwalifikacyjnego do MŚ 2010 Polki uległy Turczynkom 1:3. -Rywalki zagrały przede wszystkim lepiej w przyjęciu, dzięki czemu mogły wyprowadzać szybkie ataki - oceniała po spotkaniu przyjmująca reprezentacji Polski, Anna Woźniakowska.

Pomimo ambitnej postawy, Polki na zakończenie turnieju kwalifikacyjnego do MŚ 1:3 uległy reprezentacji Turcji, która zakończyła imprezę z kompletem trzech zwycięstw. - Turczynki były na pewno najmocniejszym obok nas zespołem w turnieju. W niedzielę zagrały przede wszystkim lepiej na przyjęciu, dzięki czemu mogły rozgrywać szybkie, kombinacyjne akcje. My z kolei na przyjęciu spisywałyśmy się słabo. To wymuszało posyłanie sytuacyjnych piłek do skrzydeł i rzadką grę środkiem - oceniała po meczu Anna Woźniakowska, kapitan reprezentacji Polski.

Po rozegraniu kilkunastu spotkań sparingowych, turniej w Rzeszowie był pierwszym poważnym sprawdzianem kadry Jerzego Matlaka. - To było nasze pierwsze poważne granie - przyznaje siatkarka. - Ciężko było, zwłaszcza przy wysokiej temperaturze panującej w hali. Nie ma co się jednak usprawiedliwiać, bo warunki dla każdego były takie same - dodaje.

Woźniakowska, chociaż ma za sobą ciężki sezon ligowy, nie miała dylematów, dotyczących gry w kadrze. - Powołanie do reprezentacji jest ogromnym zaszczytem. Tutaj nie ma miejsca na zastanawianie się, czy sezon dał się we znaki czy nie - podkreśla siatkarka.

Komentarze (0)