"Zaczęliśmy od nowa ze wszystkimi środkami ostrożności" - napisał na Instagramie Andrea Anastasi. Rozpromieniony 60-latek pierwszy tenisowy mecz po wybuchu pandemii koronawirusa rozegrał ze swoim kolegą, Emanuele Zaninim, trenerem znanym z PlusLigi.
Anastasi na początku kwietnia wyleciał z Polski do Włoch i musiał przejść obowiązkową kwarantannę. Pierwszą rzeczą, jaką były selekcjoner Biało-Czerwonych musiał zrobić po przyjeździe do ojczyzny, było zarejestrowanie się w oddziale Ministerstwa Zdrowia właściwym dla swojego regionu. Potem otrzymał wytyczne na czas 14-dniowej kwarantanny.
- Teraz we Włoszech można więcej, ale wciąż nam się przypomina o zachowywaniu dystansu czy noszeniu maseczek - powiedział w rozmowie z Grzegorzem Wojnarowskim dla WP SportoweFakty.
Anastasi mógł opuścić miejsce zamieszkania dzięki ostatnim decyzjom włoskiego rządu, który zdecydował się na częściowe zniesienie wprowadzonych na początku marca surowych obostrzeń. Od 4 maja we Włoszech ponownie można odwiedzać bliskich, a także uprawiać aktywności fizyczną niedaleko własnego domu.
Czytaj także:
PlusLiga. Przed Asseco Resovią Rzeszów świetlana przyszłość? Fabian Drzyzga: Klub ma ciekawe pomysły
Siatkówka. Plusliga. Powrót Andrzeja Kowala. W Suwałkach odbudowuje swoją pozycję
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Beckham wciąż ma to coś. Nie dał szans synowi w popularnej grze