Mistrzostwo Polski cenniejsze od gry w Lidze Mistrzów. Barkom-Każany Lwów woli grać w Polsce

Barkom-Każany Lwów to jeden z dwóch zagranicznych zespołów, które zgłosiły się do gry w PlusLidze. Prezes ukraińskiego klubu - Oleh Baran - uważa, że zdobycie mistrzostwa Polski jest cenniejsze od gry w Lidze Mistrzów.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Siatkówka Materiały prasowe / CEV / Siatkówka
Swój akces do gry w PlusLiga zgłosiły Barkom-Każany Lwów i Berlin Recycling Volleys. Rada nadzorcza PLS - organizatora rozgrywek - ma wkrótce rozpatrzyć wniosek. Jeśli władze polskiej ligi pozytywnie odpowiedzą na niego pozytywnie, to byłyby to pierwsze zagraniczne zespoły rywalizujące w siatkarskiej ekstraklasie.

Barkom-Każany Lwów to najlepszy w ostatnich sezonach ukraiński zespół. Klub ten wywalczył w minionym sezonie mistrzostwo kraju i oparty jest na reprezentantach Ukrainy. Jego prezes, Oleh Baran, marzy o tym, by pójść drogą Lokomotiwu Charków i zacząć rywalizację w lidze zagranicznej. Zespół z Charkowa grał w Rosji, a Baran chce, by Barkom-Każany walczył o tytuł w PlusLidze.

- PlusLiga jest bardzo silna, jesteście mistrzami świata, macie dużo sukcesów. Polska siatkówka to potęga, a ja chciałbym, żeby nasz klub był jej częścią. Od kilku lat zapraszamy na turniej do siebie polskie kluby, współpracuję z waszymi działaczami i uznałem, że kolejnym krokiem powinno być dołączenie do PlusLigi - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" prezes lwowskiego klubu, Oleh Baran.

ZOBACZ WIDEO: Powrót PKO Ekstraklasy namiastką normalności. "Piłka nożna ma duży oddźwięk w społeczeństwie"

Na przeszkodzie w zrealizowaniu planów Barana może stanąć sytuacja epidemiczna w Polsce i na Ukrainie. Póki co zamknięte są granice i loty międzynarodowe. Jeśli pandemii koronawirusa nie udałoby się opanować i nadal obowiązywałyby te obostrzenia, to polskie kluby nie mogłyby się dostać na Ukrainę. Baran chce zadbać o specjalne zezwolenia od ministerstw sportu i spraw zagranicznych.

Szef ukraińskiego klubu nie ukrywa, że zdobycie mistrzostwa Polski byłoby dla niego cenniejsze niż gra w Lidze Mistrzów. - Oczywiście, będą przeciwnicy takiego rozwiązania, ale mamy argumenty, żeby wszystkich przekonać. Na tej współpracy skorzystają wszyscy. Jestem o tym przekonany. Jesteśmy cierpliwi i spokojnie będziemy czekać na decyzję. Wiemy, że musi być dobrze przemyślana. Zdajemy sobie sprawę, że to wszystko nie jest takie łatwe, zwłaszcza w czasach pandemii, ale liczę na to, że dostaniemy szansę. Zasługujemy na to - dodał Baran.

Czytaj także:
Vital Heynen: Przeczytałem, że jestem nudnym trenerem, bo nie zaskoczyłem powołaniami
Siatkówka. Artur Szalpuk ma dylemat. Pojawiła się kusząca oferta z Japonii

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×