Sisley Treviso miał chrapkę na Nowakowskiego

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

"Podziemny" rynek transferowy dopiero teraz wyjawia, jakie plany miały niektóre kluby w stosunku do polskich siatkarzy. Nie wszystkie informacje wychodziły bowiem na światło dzienne. Jedną z nich jest niewątpliwie zainteresowanie włodarzy czołowego klubu włoskiej Serie A1 - Sisleya Treviso - zawodnikiem AZS Częstochowa, Piotrem Nowakowskim. Jednak jak na razie transfer środkowego do słonecznej Italii nie jest możliwy.

Jak podaje portal supervolley.pl, wiele klubów zastanawiało się nad pozyskaniem środkowego AZS Częstochowa i reprezentacji Polski, Piotra Nowakowskiego. Wśród nich był m. in. Iraklis Saloniki. Polski siatkarz znajdował się na celowniku wielu znakomitych drużyn i był jednym z najbardziej obleganych przez włodarzy klubów zawodników reprezentujących biało-czerwone barwy.

Najpoważniejszą ofertę złożyć jednak chciał zespół włoskiej Serie A1 - Sisley Treviso. Dziewięciokrotny mistrz Italii zamierzał pozyskać Nowakowskiego. Mimo szczerych chęci, okazało się to jednak całkowicie niemożliwe. Dlaczego? Prezes częstochowskiego AZS, Konrad Pakosz wyjaśnił całą sprawę krótko - utalentowany środkowy ma wciąż ważny kontrakt w klubie i przez co najmniej rok będzie reprezentował jego barwy.

Jak dodaje jednak prezes, w kolejnym sezonie zatrzymać Nowakowskiego będzie niezwykle trudno. Gołym okiem widać, jak wielkie postępy czyni on w każdym kolejnym roku, czy to ligowym, czy kadrowym. Nie jest wykluczone, że załapie się również na dwie bardzo ważne dla biało-czerwonych imprezy. Za sprawą udanych występów w Lidze Światowej, Nowakowski wciąż walczy z Łukaszem Kadziewiczem o wyjazd na kwalifikacje do przyszłorocznych mistrzostw świata w sierpniu oraz mistrzostw Europy we wrześniu (miejsce w dwunastce niemalże zagwarantowane mają Daniel Pliński oraz Marcin Możdżonek).

Źródło artykułu: