Koronawirus nie straszny rywalkom biało-czerwonych. Czy młodzieńcza fantazja wygra ze szwajcarską precyzją?
Polki we wtorek i środę zmierzą się w hali Łódź Sport Arena z reprezentacją Szwajcarii. Biało-czerwone zakończą tym samym drugie zgrupowanie w tym roku, które rozpoczęły szóstego lipca. Będzie to także zwieńczenie całego sezonu kadrowego.
Tegoroczny sezon reprezentacyjny został podzielony na dwie części. Pierwszą z nich zakończyły dwa mecze towarzyskie z Czeszkami w Wałbrzychu. Z obu tych starć biało-czerwone wyszły "z tarczą". Warto zaznaczyć, że były to pierwsze mecze międzypaństwowe, rozegrane w dobie koronawirusa. Po niespełna tygodniowej przerwie reprezentacja Polski znów stawiła się w Szczyrku.
Mecze w Łodzi będą okazją dla debiutu dla przyjmujących, Karoliny Drużkowskiej i Pauliny Damaske. - To na pewno jest kolejne wyzwanie. Nie można powiedzieć, że przyjmuję to ze spokojem. Na razie nie stresuję się tymi meczami. Wiadomo, że im bliżej, tym bardziej będę myślała - mówiła w rozmowie z serwisem Polska Siatkówka przyjmująca Grot Budowlanych Łódź.
Do miasta włókniarzy przyjadą Szwajcarki, które swoją kadrę opierają na siatkarkach grających w rodzimych ligach. Tylko dwie z zawodniczek, które otrzymały powołanie do kadry narodowej, występują za granicą. Dla rywalek Polek będzie to ważny sprawdzian przed styczniowymi kwalifikacjami do mistrzostw Europy, w których ich przeciwniczkami będą Estonki oraz Białorusinki. Szwajcarki zajmują obecnie 24. lokatę w rankingu CEV.
Zobacz również:
Przemówienie Vitala Heynena zakończyło sezon reprezentacyjny. "Będziemy harować, żeby stać się niesamowicie mocni"
Siatkówka. Zwycięstwo ekipy Karola Kłosa zwieńczyło sezon reprezentacji Polski